To, co rozgrzało emocje, czyli działania związane z ewentualnym zamiarem likwidacji szkoły, to proces długofalowy, który musi rozpocząć się od konsultacji i zebrania opinii.
- Tak też Urząd Miasta transparentnie uczynił, wysyłając prośbę do rady pedagogicznej i rady rodziców o zaopiniowanie ewentualnej, przygotowywanej uchwały w sprawie zamiaru likwidacji placówki. Uruchomienie takiego procesu, to tak naprawdę początek dyskusji o tym, jak i gdzie szukać oszczędności w sytuacji, kiedy subwencja oświatowa kierowana do miasta przez państwo nie rośnie proporcjonalnie do kosztów funkcjonowania edukacji w mieście - tłumaczy urząd miasta w specjalnym komunikacie.
Magistrat przekonuje, że przez 10 ostatnich lat nie zamknięto w mieście żadnej szkoły, a oświata zawsze była w Chorzowie jednym z najważniejszych elementów życia miasta. W związku z rosnącymi kosztami edukacji należy jednak przygotować się jednak na różne scenariusze. Jednym z nich było wygaszenie szkoły numer 39, ponieważ jest to jedna z tych placówek, do których trzeba dopłacać najwięcej. Wzięli to pod rozwagę również radni, którzy na bieżąco konsultowali się z zarządem miasta, rodzicami, nauczycielami, a także dyrekcją placówki.
- Grupa radnych Koalicji Obywatelskiej rozmawiała z zarządem miasta od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się o tej sprawie. Rozumiemy czym kierował się prezydent, ponieważ liczby wiele pokazują. Jednak nie tylko liczby są ważne i wspólnie podjęliśmy decyzję, że szkoły nie należy likwidować - mówi Bartłomiej Czaja, chorzowski radny.
Jak wyliczają urzędnicy, funkcjonowanie placówki w 2020 roku kosztowało 2 mln 321 tysięcy złotych, podczas gdy subwencja wyniosła 1 mln 350 tysięcy złotych. Koszt rocznego kształcenia ucznia to natomiast 12 tysięcy złotych, w sytuacji gdy subwencja wynosi zaledwie 6 tysięcy. Ponadto szkoła jest zaledwie ośmio oddziałowa i już nie prowadzone są w niej klasy 5. i 8. W poprzednich latach udało się otworzyć zaledwie po jednym oddziale w klasach od 1 do 4. Zdaniem władz miasta należy też spojrzeć na sytuację demograficzną, która pomimo usilnych starań i nakładów, nie jest optymistyczna.
- Szkoła Podstawowa nr 39 wykazuje też najmniejszy potencjał do rozwoju bazy i infrastruktury. Urząd miasta dąży do tego, aby każda szkoła w Chorzowie miała dostęp do sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia. Ta szkoła takiej sali nie posiada i ze względu na swoje położenie nie ma możliwości, aby ją tam wybudować. W okolicy natomiast są modernizowane szkoły z obiektami sportowymi jak na przykład SP nr 17 - czytamy w dalszej części oświadczenia urzędu miasta.
To wszystko spowodowało, że dyskusję o szukaniu oszczędności zaczęto właśnie od Szkoła Podstawowa nr 39. Od początku podkreślano jednak, że bez zgody i zrozumienia ze strony rodziców, nauczycieli i dyrekcji placówki, procedura likwidacyjna nie będzie w stanie nawet się rozpocząć. W najbliższy czwartek odbędzie się pierwsza w tym roku sesja rady miasta. Kilka dni przed nią potwierdzono, że projekt nie trafi nawet pod obrady.
- Po wysłuchaniu opinii rady rodziców, rady pedagogicznej i związków zawodowych, projekt został wycofany przez prezydenta i nie trafił pod obrady - podkreślił Wiesław Ciężkowski, zastępca prezydenta miasta.
W związku z tym, że kroki zmierzające do likwidacji placówki nie będą podejmowane, w planach dyrekcji placówki jest przeprowadzenie w tym roku naboru do klas pierwszych.
Napisz komentarz
Komentarze