konflikt

Chorzów: z gazówką pod poduszką, wizją wyprowadzki z mieszkania i zmiany pracy – to rzeczywistość mężczyzny, który stał się celem dla lokalnych oprychów. Pomimo sądowych wyroków i zgłoszeń na policję, groźby i akty przemocy nie ustają. Proceder trwa już dziewiąty rok.

Dwóch mężczyzn wtargnęło nocą do lokalu i pobiło jego mieszkańców - mężczyznę i kobietę. Policja zatrzymała podejrzanych. Grozi im do 5 lat więzienia.

Wczoraj na łamach Gazety Wyborczej został opublikowany artykuł, w którym pracownicy chorzowskiej izby wytrzeźwień wypowiadają się na temat działalności placówki. W tego typu ośrodkach całodobowo dyżur musi pełnić lekarz lub felczer. Ten wymóg według nich nie zawsze był spełniony, co miało powodować zagrożenie dla zdrowia i życia trafiających tam pacjentów. Dyrektor placówki zdementował te informacje i złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury.