wojna

Historia rodziny Piowczyków z Chorzowa, w której syn w polskim mundurze walczył za ojczyznę, a ojciec zginął w obozie „Zgoda” pod polskim zarządem, jest dowodem na to, jak trudna i niesprawiedliwa była powojenna rzeczywistość dla śląskich autochtonów.

Minęły trzy lata od wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą. W pomoc potrzebującym angażowali się także chorzowianie. Wiele osób znalazło schronienie w naszym mieście.

Chorzowianie od samego początku rosyjskiego ataku na Ukrainę angażowali się w pomoc osobom najbardziej dotkniętym skutkami wojny. Zbiórka darów, przekazanie sprzętu do szpitali, zapewnienie schronienia uchodźcom czy organizacja wydarzeń charytatywnych, to tylko część wszystkich podjętych działań.

Zaraz po rosyjskiej napaści na Ukrainę w Chorzowie powstało wiele inicjatyw oferujących pomoc naszym sąsiadom ze wschodu. Jak się okazuje jedna z nich przetrwała do dzisiaj, a zaangażowani w nią chorzowianie właśnie ruszyli z kolejną akcją.

To już kolejna okazja do tego, aby wesprzeć naszych sąsiadów ze wschodu. W poniedziałek 17 kwietnia ruszyła zbiórka darów dla żołnierzy walczących w Ukrainie.

Podczas wrześniowej sesji Rady Miasta w Chorzowie pojawili się goście z Tarnopola, przedstawiciele tamtejszego samorządu - Ihor Hirczak oraz Volodymyr Kashytskyy. 

Miasto Chorzów opublikowało na swoim facebooku wideo podsumowujące okazane wsparcie dla mieszkańców Ukrainy.