Przyszłoroczny budżet zakłada dochody w wysokości ponad 750 mln zł, a wydatki w kwocie ponad 770 mln zł.
- Jest to zdecydowanie mniejszy budżet niż ten przyjęty przez radę rok temu. Przewidziana nadwyżka sprawia jednak, że nie ma zagrożenia dla obsługi kredytów i obligacji. Niestety musieliśmy drastycznie ciąć wydatki, a wynika to oczywiście ze znacznie mniejszych dochodów, m.in. z tytułu podatku PIT i CIT. Wskaźnik zadłużenia nie jest na tę chwilę niebezpieczny, ale powoli zbliżamy się do granicy, po której przekroczeniu nie będziemy mogli zaciągać kolejnych kredytów - tłumaczyła podczas obrad Małgorzata Kern, skarbniczka miasta.
Planowany deficyt budżetu, czyli różnica między łączną kwotą planowanych dochodów i wydatków, to ponad 18 mln zł. Zostanie on sfinansowany przychodami pochodzącymi z kredytu zaciągniętego w Europejskim Banku Inwestycyjnym na ok. 17 mln zł, a także pożyczki zaciągniętej w WFOŚiGW w kwocie 1 mln zł.
- Projekt budżetu na 2021 rok został pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Katowicach, a dobrą kondycję finansową miasta po raz kolejny potwierdziła międzynarodowa agencja ratingowa Fitch, która nie zmieniła podejścia do naszych finansów. Budzet na przyszły rok został określony jako bezpieczny - zaznacza Małgorzata Kern.
Podczas obrad prezydent miasta po raz kolejny wypowiedział się na temat spadku dochodów własnych gmin, co wynika m.in. ze wprowadzonych przez rząd PiS zmian podatkowych.
- W przyszłym roku przewidujemy spadek wydatków majątkowych o blisko 30 mln zł. Włożyliśmy wiele pracy w to, żeby spiąć ten budżet - mówił Andrzej Kotala. - Od wielu miesięcy obserwujemy jak osłabia się samorządy. Jesteśmy w sytuacji bardzo niepewnej. Apelujemy do premiera, żeby przyznał nam zabrane środki - dodawał prezydent miasta.
Za przyjęciem budżetu było 16 radnych, 1 zagłosował przeciw, a 4 wstrzymało się od głosu.










Napisz komentarz
Komentarze