O dalszych losach estakady rozmawiamy z Maciejem Frantą z Franta Group - architektem, autorem słynnej i wielokrotnie nagradzanej Villi Reden. Dowiadujemy się dlaczego Chorzów nie musi być być miastem-memem, co można zyskać po likwidacji mostu nad Rynkiem i jak na rozwój gminy może wpłynąć usunięcie z centrum Drogi Krajowej.
Jakub Brzozowicz: Dotarły do nas informacje, że zlokalizowana na Rynkiem chorzowska estakada jest w stanie technicznych zagrażającym bezpieczeństwu, a jej dalsze użytkowanie grozi katastrofą. Można ją tymczasowo naprawić, ale tylko doraźnie i na krótki czas.
Maciej Franta: Nie możemy patrzeć na estakadę z perspektywy krótkoterminowej, bo wiadomo, że zawsze znajdzie się za chwilę ekspert, który przyjdzie i powie, a to może nie trzeba, bo może da się ją tu podeprzeć, tam podeprzeć, tu załatać i jakoś to będzie. I spotkamy się z tematem za pięć lat, gdzie będzie jeszcze gorzej i będzie problem. I będziemy mówić, no to żeśmy wydali środki i się udało, a za pięć lat będzie ten sam temat.
Można ją odbudować. Są nawet pierwsze szacunki: 200 mln zł.
Dalsza zgoda na to, żeby estakada istniała, to jest tragedia dla tego miasta. Od kilkudziesięciu lat jesteśmy zakładnikami tego mostu oraz zakładnikami idei, że potrzebna jest obwodnica, żeby rozładować ruch. Ta teza o tak zwanych mocnych, gigantycznych drogach obwodowych, wiemy już z naszych doświadczeń, że ona się nie sprawdziła i to jest taki mit.
Co w zamian? Tam przecież przejeżdża masa pojazdów.
Jedyna słuszna idea to jest rozproszenie tego ruchu i jednocześnie usunięcie estakady. Jak sobie spojrzymy z długiej perspektywy na miasto, my nie możemy dopuścić do tego, żeby ją remontować. Nie mamy takiego prawa zabierać przyszłości tego miasta mikroruchami i mikro remontami, które będą podtrzymywać trupa. Remont tego obiektu to jest prawdziwa, realna, najbardziej namacalna niegospodarność, jaką można sobie w mojej ocenie wyobrazić. Ponieważ zabiera możliwości rozwojowe Chorzowa na kilkadziesiąt lat do przodu.
Estakada to jedno, a co z infrastrukturą dookoła niej? Też zburzyć?
To, że teraz posypią się dwa pawilony, most, trzeba będzie zbudować jakieś być może dwa krótkie odcinki gdzieś tam lekko odciążające pewne elementy komunikacyjne etc, to są detale, to są jakieś śmieszne sprawy w perspektywie kilkudziesięciu lat w Chorzowie. Natomiast utrzymywanie tego mostu spowoduje, że będziemy mieć tragedię przez następne kilkadziesiąt lat i jako ludzie czterdzieści lat starsi spotkamy się tutaj jeszcze raz w Chorzowie i powiemy "no może się kiedyś coś zmieni".
To znaczy, że nadszedł wiatr zmian? Ja o usunięciu estakady słyszę od kiedy pamiętam. Gdy 20 lat temu pierwszy raz brałem udział w wyborach samorządowych, to już był chodliwy temat.
Prawda jest taka, że Chorzowianie muszą zrozumieć, że być może przez pewien przypadek, stan techniczny, jest pewna koniunkcja planet - tak to wyrażę. Nadarza się jedna okazja, żebyśmy stanęli wszyscy frontem jako mieszkańcy i wypowiedzieli się jasno, że nie chcemy tego mostu, bo ten most służy w trzech procentach mieszkańcom Chorzowa, a w dziewięćdziesięciu siedmiu jest tranzytem. On po pierwsze nam nie służy, po drugie jest jakąś formą poświęcenia tego miasta na rzecz innych, które nie ma możliwości rozwinąć się. Jest miastem-memem w skali Polski, jest tragedią po prostu przez to, że ktoś kiedyś wpadł na pomysł zbudowania mostu nad Rynkiem.
W międzyczasie wybudowano gigantyczną sieć ulic na Śląsku i tras przelotowych. Do dzisiaj opowiadamy tę samą bajkę, że bez obwodnicy tego się nie uda zrobić. Jesteśmy zakładnikami tej tezy.
Czyli burzymy estakadę nie dając w zamian innej dużej drogi? Brzmi odważnie.
Pracujemy nad danymi metropolitalnymi, nad systemami modelowania ruchu, które już na etapie wstępnych analiz wskazują, że estakada nie jest w ogóle potrzebna. Da się ją rozładować siecią ulic. Tylko tyle, że teraz jesteśmy w szoku komunikacyjnym. Chociaż wcale ten szok nie jest tak duży, bo owszem w kilku miejscach jest źle, ale w wielu miejscach tak nie jest. Czas przejazdu z Bytomia do Katowic wydłużył się o 7 minut. 7 minut!
Teraz jesteśmy w momencie szoku. Nagle zamknięto most, są różne anomalie, które się dzieją. Poczekajmy 2-3 tygodnie. Monitorujemy jak ten ruch się rozładuje, a zobaczymy, że problem w dużym stopniu zniknie.
Jakie powinno się teraz podjąć działania?
Naszą ideą powinno być usunięcie i powinniśmy stanąć frontem, że ta koniunkcja zdarzeń daje nam możliwość pójścia za tą linią. Bo w innej sytuacji nikt by nie przetestował zamknięcia estakady. A tak, mamy możliwość teraz przeanalizowania sprawy i bardzo intensywnej pracy.
Jeżeli tego nie usuniemy i nie zaczniemy myśleć o estetyce, jakości, przyjaznej przestrzeni dla mieszkańców, będziemy mieć dalej miasto jakie mamy. Musimy zrobić radykalny ruch i wesprzeć nasze władze, żeby poszły w tym kierunku.
Usunięcie estakady ma swoje wspaniałe konsekwencje dla Chorzowa i nie tylko. Trzeba to podkreślić, że to też leży w olbrzymim interesie miasta Katowice.
No właśnie. Likwidacja estakady to nie tylko odzyskanie Rynku, ale to dotyczy w znacznym stopniu także innych terenów. Przenieśmy się w przyszłość. Jak po latach może wyglądać Chorzów?
Usunięcie estakady i tej nitki komunikacyjnej spowoduje, że na całej osi od Bytomia aż do Wesołego Miasteczka zniknie ruch w dużym stopniu. Zostanie taki ruch lokalny, dojazdowy, ale nie przelotowy, nie tranzytowy. Czyli z 40 tysięcy samochodów zrobi się cztery, pięć.
W związku z powyższym, cała oś od Bytomia aż do Stadionu Śląskiego w Chorzowie mogłaby być zrewitalizowana, zawężona o połowę. Wprost o połowę, a Rynek mógłby być zupełnie uwolniony.
Powoduje to tyle, że wszystkie kamienice, trzeba to podkreślić, od rynku aż do AKS-u, te które są w tym koszmarnym "esie floresie" pomiędzy przystankiem AKS a Chopina, zyskałyby jakość. Szerokie chodniki, zieleń, normalne ulice, piesi mogliby się tamtędy poruszać.
Park Śląski połączyłby się z miastem. Miasto nie byłoby przecięte arterią komunikacyjną w tym miejscu. Nie byłoby przejść podziemnych, przechodziłoby się normalnie po jezdni.
Można byłoby zrobić np. plan "tysiąc drzew dla Chorzowa". Tak samo Chorzów II przestałby być przyklejony do takiej koszmarnej arterii komunikacyjnej.
Mielibyśmy szerokie chodniki, zieleń, powstałaby wielka śródmiejska aleja zieleni i drzew, która mogłaby być taką piękną rzeczą dla Chorzowa, wyposażoną w ścieżki rowerowe. Docelowo oczywiście, to jest plan na lata, bo to też będzie kosztowało, ale zdecydowanie ma to sens. Na to też zresztą można pozyskać środki.
Piękna idea.
To są wspaniałe sprawy, kompletny game changer jakości. Ale musimy zrobić to mądrze, w oparciu o dane, w oparciu o analizy, w oparciu o fachowe opracowania, w oparciu o specjalistów, którzy to przygotują. Nie Macieja Franty czy jakiegoś polityka, tylko w oparciu o profesjonalny zespół przy prezydencie Miasta Chorzowa.
Chorzów był kiedyś miastem uzdrowiskowym. Potem pojawił się ciężki przemysł, krajobraz spowiły kominy hut, szyby kopalniane. To już melodia przeszłości. Czy usunięcie DK79 z centrum może być krokiem w kierunku przywrócenia czegoś na wzór takiej miejscowości?
Jest to krok w kierunku protokołu 21% dla Chorzowa. Odzyskanie zielonego Rynku, odzyskanie miasta zintegrowanego z Parkiem Śląskim, z zieleńcami, z terenami zielonymi. Może nie uzdrowiska, ale na pewno najbardziej parkowego miasta.
___________________
Miasto przecięte na pół
Estakada w Chorzowie, zlokalizowana w ciągu Drogi Krajowej Nr 79, powstała pod koniec lat 70-tych XX wieku i dziś jest solą w oczach mieszkańców. To przede wszystkim z powodów estetycznych, ponieważ przecina centralny punkt miasta. W latach 2012-2014 obiekt przeszedł gruntowny remont, który miał przedłużyć jego żywotność o co najmniej dekadę. Ten czas właśnie mija i pojawiają się problemy.
Od 3 lutego do odwołania zostało tam wprowadzone ograniczenie w ruchu pojazdów do 12 ton. To z powodu odrywania się z niej wierzchniej warstwy tynku i zalecenia prof. dr hab. inż. Marka Salamaka z Politechniki Śląskiej. W związku z tym zlecono ekspertyzę, której wyniki w poniedziałek dotarły do magistratu.
Wyniki były zatrważające. Wskazano, że dalsze użytkowanie obiektu grozi katastrofą budowlaną. Estakada natychmiast została zamknięta dla ruchu wszelkich pojazdów. Dotyczy to zarówno obiektu, jak i poruszania się na terenie pod nim.
Napisz komentarz
Komentarze