Początek meczu był udany dla podopiecznych Łukasza Berety. Chorzowianie już w 8. minucie wyszli na prowadzenie. GKS wznawiał grę rzutem z autu, piłkę przejęli Niebiescy, Kwaśniewski niemal z linii końcowej dograł przed pole karne i Piotr Wyroba precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
W drugiej części gry to tyszanie przechylili szale zwycięstwa na swoją stronę. Najpierw w 50. minucie ustawiony tuż przed bramką Lewicki, pokonał bramkarza strzałem głową. Pierwszoligowiec poszedł za ciosem i sześć minut później Mańka dograł w pole karne i Bartosz Biel wślizgiem nie dał szans golkiperowi
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, byliśmy nawet trochę lepszym zespołem. Szkoda, że nie strzeliliśmy jeszcze jednej bramki. Po przerwie widać było różnicę klas. Tychy miały przewagę, szczególnie w posiadaniu piłki, ale mimo to mieliśmy kilka kontr, które mogliśmy lepiej wykończyć – ocenia trener Ruchu Chorzów, Łukasz Bereta.
Podczas sparingu testowany był Krzysztof Pieszka, 20-letni bramkarza drużyny Wierchów Rabka Zdrój.
GKS Tychy – Ruch Chorzów 2:1 (0:1)
0:1 Piotr Wyroba, 8 min.
1:1 Szymon Lewicki, 50 min.
2:1 Bartosz Biel, 56 min.
Tychy: (I połowa) Jałocha – Połap Sołowiej, Szymura, Stefaniak, K. Piątek, Żytek, Paprzycki, Grzeszczyk, Moneta, Nowak; (II połowa) Dana – Mańka, Zarębski, Nedić, Szeliga, Kargulewicz, J. Piątek, Norkowski, Steblecki, Biel, Lewicki; trener: Artur Derbin.
Ruch: Pieszek (60 Bielecki) – Kasolik (46 Kulejewski), Kawula, Sikora (60 Neugebauer), Kwaśniewski – Będzieszak (69 Lechowicz), Mokrzycki, Wyroba (46 Mamis, 69 Rudek), Janoszka (69 Idzik) – Biskup (46 Foszmańczyk), Idzik (46 Paszek); trener: Łukasz Bereta.
Żółte kartki: Nedić – Kawula, Mamis, Neugebauer, Rudek.
fot.: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze