Sportsmenka 18 grudnia 2020 r., wyruszyła na swoją kolejną wyprawę, której celem było zdobycie szczytu K2 zimą. Ta sztuka nie udała się na tamten moment nikomu, aż do 17 stycznia kiedy grupa nepalskich szerpów zameldowała się na wierzchołku wspomnianej góry.
Gorzowska za pośrednictwem mediów społecznościowych informowała 2 lutego o rozpoczęciu ostatniego etapu podróży. Była biegaczka w ostatnich dniach miała zameldować się w obozie C1, C2 i C3, a następnie z pominięciem obozu C4 udać się na szczyt. Niestety ze względu na zły stan zdrowia Magda musiała przerwać wyprawę.
- Zrobiłam co mogłam, podjęłam próbę zdobycia szczytu w dalekim od ideału stanie zdrowia – zaczęła relację na Gorzowska.
Podczas wyjścia na wspomniany atak szczytowy, Polka wraz ze zwiększeniem wysokości zaczęła odczuwać ogromne problemy zdrowotne. Przede borykała się z silnymi torsjami, a dodatkowo awarii uległa jej latarka czołowa, przez co wspinaczka stała się bardzo niebezpieczna.
- Zaczęłam zwracać wszystko, włącznie z wodą, lekami, o jedzeniu nie wspominając (…) Moja czołówka przestała działać. Wszystko to działo się w terenie lodowym o nachyleniu co najmniej 50 stopni, nic nie widząc musiałam w zupełnych ciemnościach przepinać sprzęt – opowiada sportsmenka.
Wyprawa miała duże opóźnienie czasowe. Gorzkowskiej pomógł inny uczestnik, który sam nie był w najlepszym stanie zdrowia, bowiem miał odmrożenia rąk i stóp. Ostatecznie była biegaczka dotarła do obozu C1. Wczoraj obudziła się w fatalnym stanie, a wspomniane wcześniej problemy nie ustawały. Magda musiała rozpocząć zejście z góry, tak aby jej stan nie uległ jeszcze większemu pogorszeniu. Na całe szczęście udało jej się pokonać drogę zjazdową, a także dotrzeć do bazy. Pomógł ubezpieczyciel - skontaktował się on z Pakistańską Armią, która przysłała po Gorzkowską śmigłowiec. Obecnie Polka przebywa w Skardu.
- Samo zmniejszenie wysokości dało mi ogromną poprawę zdrowia. Po raz pierwszy od 5 dni mam apetyt i ustał ból. Dałam z siebie wszystko, nic więcej zrobić na tej wyprawie nie mogłam. Dziękuję Wam z całego serca, że byliście ze mną! – podsumowała.










Napisz komentarz
Komentarze