Proszę powiedzieć coś na temat trwającej właśnie inwestycji. Co zastaniemy w Planetarium Śląskim po jej zakończeniu?
Jeżeli mówimy o modernizacji, to polega ona przede wszystkim na odświeżeniu całego budynku i wyposażeniu sali planetarnej w nowy sprzęt. Starego Zeissa, który służył nam przez ponad 60 lat, zamieniamy na system hybrydowej projekcji. Zastąpi go Goto Chiron III, analogowy projektor produkcji japońskiej. Dzięki systemowi cyfrowych rzutników, pracujących w rozdzielczości 8K, będziemy mogli natomiast wyświetlać dowolne ruchome obrazy, na sferycznym ekranie. To zapewnią projektory laserowe Sony najnowszej generacji.
Stary projektor, który został rozebrany i schowany w magazynie, zamierzamy z powrotem poskładać. Będzie go można podziwiać nieopodal zegara słonecznego, obok którego stanie hala ekspozycyjna. Mamy nadzieję, że uda się go uruchomić i pokazać, że mimo upływu lat, wciąż jest sprawny.
Teraz powiedzmy coś na temat rozbudowy obiektu. Nie jest tajemnicą, że podczas prac napotkaliście na pewne problemy. Termin zakończenia inwestycji ponownie zostanie przesunięty czy jednak uda się otworzyć Planetarium zgodnie z planem, pod koniec tego roku?
Trudno to przewidzieć. Sytuacja związana z panującą pandemią koronawirusa powoduje, że wiele dostaw jest opóźnionych. To nie jest zresztą nasz jedyny problem. Nie można wykluczyć tego, że coś nam pokrzyżuje plany, ale mimo wszystko liczymy na to, że otwarcie nastąpi jeszcze w tym roku.
Wszystko co powstanie w ramach rozbudowy obiektu, zostanie schowane pod ziemią, żeby nie zasłaniać starego, zabytkowego już budynku Planetarium. Nowa część będzie większa od starej, łatwo więc wyobrazić sobie skalę przedsięwzięcia.
Problemy jakie napotkano podczas wykonywania prac, były natury geologicznej. W trakcie wykopów grunt stawał się coraz twardszy i twardszy. Zabezpieczanie fundamentów budynku trwało więc dłużej niż się spodziewano. Mamy to za sobą, teraz wszystko biegnie już zgodnie z planem.
Co jeszcze będzie mogło zaoferować mieszkańcom Planetarium po zakończeniu inwestycji?
W starym budynku znajdziemy wszystko to, co przed jej rozpoczęciem, ale w nowej wersji. Po otwarciu będzie to prawdopodobnie najnowocześniejsze planetarium na świecie i pozostanie tak aż do momentu, kiedy powstanie kolejny tego typu obiekt, lub któryś z istniejących zostanie zmodernizowany.
Będziemy tu mogli zobaczyć projekcję planetaryjną – o czym przed chwilą wspominałem - ale znacznie wzbogaconą. Droga mleczna, widziana dotąd jako „mgiełka” wyświetlana przez projektor Zeissa, dzięki nowemu systemowi projekcji będzie się składać z milionów gwiazd. Jeśli weźmiemy na salę lornetkę i popatrzymy w kierunku tej „mgiełki”, to będziemy mogli dostrzec każdą gwiazdę z osobna. To będzie wielka różnica jakościowa.
Co zobaczymy, a może raczej, czego doświadczymy, w nowym budynku?
Zostanie tu otwarta ekspozycja nawiązująca do parków nauki, które już od czasów Oppenheimera, który w 1969 roku otworzył pierwszy tego typu obiekt, cieszą się wielką popularnością. Na Śląsku też mamy ich już kilka, ale takiego jak my budujemy, jeszcze nie było. Planetarium od lat zajmuje się sejsmologią, pomiarami meteorologicznymi i przede wszystkim astronomią. Te trzy dziedziny wiedzy chcemy zaprezentować.
Zależy nam na tym, by zrobić to w sposób nietypowy i atrakcyjny dla naszych zwiedzających. Każdy kto nas odwiedzi, będzie mógł doświadczyć wielu rzeczy, zjawisk, na własnej skórze. Z sejsmologią kojarzą nam się wstrząsy górnicze. Ktoś kto nie mieszka na Śląsku i nigdy nie miał z nimi styczności, będzie mógł je tutaj przeżyć. Stanie się to możliwe dzięki platformie, którą budujemy.
Meteorologia natomiast związana jest z klimatem. W nowo powstałym parku będziemy w stanie odtworzyć warunki panujące na Antarktydzie, w lesie tropikalnym, na pustyni, czy też na Syberii. Odpowiednią temperaturę i wilgotność, będziemy utrzymywać w specjalnie przygotowanych do tego celu kontenerach.
Czy ktoś miał okazję lecieć w kosmos? Tylko kilku ludzi mogłoby odpowiedzieć twierdząco na to pytanie. Budujemy pięć symulatorów lotów, dzięki którym goście Planetarium będą mogli go doświadczyć wraz z obciążeniami, które mu towarzyszą, a nawet poczuć jak to jest przebywać w stanie nieważkości.
Planetarium Śląskie pozostaje zamknięte od wielu miesięcy. Czym aktualnie zajmują się jego pracownicy?
Przede wszystkim rzeczami związanymi z inwestycją i przygotowaniami do otwarcia obiektu. Mam tu na myśli również nowe seanse i inne propozycje, jakie znajdą się w naszej ofercie. Trwają programy szkoleń dla pracowników, którzy będą oprowadzać naszych gości. Wciąż prowadzimy też zajęcia dydaktyczne, ale w trybie online. Niestety ze względu na sytuację epidemiologiczną nie możemy już jeździć z naszym mobilnym planetarium, co robiliśmy przez wiele miesięcy po rozpoczęciu inwestycji.
Na końcu zapytam o to, jak czuje się Pan w nowej roli. Został Pan dyrektorem Planetarium Śląskiego w momencie, kiedy ta wielomilionowa inwestycja znajdowała się mniej więcej na półmetku.
To prawda, ale jeśli chodzi o proces modernizacji i rozbudowy obiektu, to uczestniczę w nim od samego początku. Byłem jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia, więc niewiele jest rzeczy, które mogłyby mnie w związku z tym zaskoczyć. Warto podkreślić, że chociaż realizacja inwestycji leży po stronie urzędu marszałkowskiego, to jednak Planetarium z oczywistych względów, jest w ten proces mocno zaangażowane. Jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że pod koniec roku będziemy mogli zaprosić wszystkich na nasze nowe otwarcie.
Rozmawiał Tomasz Breguła
Fot. Budimex
Napisz komentarz
Komentarze