Jak wynika z relacji mieszkańców, którzy przebywają w tym miejscu na co dzień, śmieci zrzucanych ze skarpy, nieopodal której mieszkają lub pracują, cały czas przybywa. Łatwo zauważyć, że większość odpadów to elementy karoserii lub inne części samochodowe. Według osób, które zwróciły się do naszej redakcji, w jednym ze znajdujących się na skarpie garażach, ktoś prowadzi nielegalny warsztat, a stare części zamiast utylizować, wyrzuca na zewnątrz, zaśmiecając środowisko i uprzykrzając życie swoim sąsiadom.
- Zgłosiliśmy to już do kilku instytucji. Policja, straż miejska i straż pożarna miały zresztą okazję przyjrzeć się temu z bliska, ponieważ na początku stycznia doszło tu do pożaru. Śmieci zaczęły płonąć, a funkcjonariusze byli tutaj i wszystko widzieli – przekonuje jeden z mieszkańców Chorzowa.
Osoby, które obserwują proceder na co dzień i zdecydowały się nam o nim opowiedzieć, wolą pozostać anonimowe. Nie zdobyły się także na to, by wystąpić w swoim imieniu, w charakterze świadka, co bez wątpienia ułatwiłoby pracę mundurowym. Wszystko z obawy przed zemstą ze strony sprawcy całego zamieszania, któremu jak do tej pory, nic nie udało się udowodnić.
- Obecnie obserwujemy jak kolejna partia śmieci stopniowo jest zsuwana ze skarpy. Dziwi mnie, że wszyscy o tym wiedzą, ale żadna instytucja nie potrafi się tym zająć. Ten pan niczym się nie przejmuje, nikt nie wie jak długo może to jeszcze potrwać. Nie chcemy aby tutaj, pod naszymi drzwiami, znajdowało się takie składowisko śmieci – słyszymy od jednego z mieszkańców, któremu działalność mężczyzny, daje się we znaki.
Rozwiązaniem tego typu spraw zajmują się strażnicy miejscy. Funkcjonariusze kilkukrotnie udali się w rejon, którego dotyczyły anonimowe zgłoszenia, również po wspomnianym pożarze. Jak wówczas stwierdzono, jego przyczyną było zapalenie się części karoserii pojazdu. Czynności, które mają doprowadzić do ustalenia osoby winnej zaśmiecania terenu, a także pociągnięcia jej do odpowiedzialności, nadal trwają. Z uwagi na panujące warunki atmosferyczne, są jednak nieco utrudnione.
- Na chwilę obecną z uwagi na zalegający śnieg i związaną z tym trudność w zakresie weryfikacji co do pełnego stanu zaśmiecenia, a także ustalenia osoby odpowiedzialnej, sprawa pozostaje w toku. Teren ten będzie monitorowany i przy sprzyjających warunkach pogodowych będą prowadzone dalsze czynności w tym zakresie – poinformował Henryk Rusnak z chorzowskiej straży miejskiej.
Funkcjonariusze - jak sami przyznali - nie zdradzają szczegółów prowadzonych działań, by nie utrudniać czynności. Mieszkańcy, których problem bezpośrednio dotyczy, nadal liczą na to, że zostanie on jak najszybciej rozwiązany.











Napisz komentarz
Komentarze