Mecz rozpoczął się od trafienia chorzowianek, a konkretnie Żanety Lipok. Oba zespoły grały „punkt za punkt” aż do 9. minuty, kiedy po golu Katarzyny Kozimur gospodynie zdobyły jeszcze trzy bramki z rzędu. W takiej sytuacji o czas poprosił trener Teleky. Po powrocie na parkiet Sójka, Polańska i Kolonko zniwelowały stratę, a dodatkowo Olesia Doniec nie wykorzystała rzutu karnego. W 20. minucie Polańska poszła śladem rywalki i również nie trafiła z „siódemki”. Później zawodniczki z Jarosławia rzuciły celnie 5 razy, podczas gdy Ruch odpowiedział tylko raz. Spowodowane było to aż dwoma karami dwóch minut, które otrzymały Sójka i Polańska. Niebieskie wzięły się jednak w garść. Grad trafień rozpoczęła Jasinowska, dwukrotnie pokonując golkiperkę, punkt dołożyła Kolonko, a następnie Wilczek wykorzystała dwa rzuty karne. Oba zespoły udały się do szatni przy stanie 13:13.
Początek drugiej połowy należał do JKS-u. Parandij i Pietras zapewniły swojej drużynie trzy bramki. Odpowiedziała Lipok i tym samym zaczęła się wymiana ciosów, podczas której gospodynie utrzymywały wypracowaną przewagę. Jarosławianki systematycznie zaczęły podnosić swoje prowadzenie, przez co o czas w 40, a następnie w 45. minucie poprosił trener Teleky. Po wznowieniu, karnego nie wykorzystała Wilczek, ale za to Jasinowska trzy razy trafiła do siatki (odpowiedziała raz Parandij). Następnie „Kala” nie wykorzystała „siódemki”. Gospodynie rzuciły pięć bramek z rzędu, w tym czasie raz udało się Lipok, a bramkarka Eurobudu obroniła karnego Polańskiej. Podopieczne Reidara Moistada nie odpuściły do samego końca i pewnie pokonały Ruch przewagą dziewięciu bramek.
fot.: KPR Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze