W chorzowskiej placówce uczą się zarówno dzieci uczęszczające do szkoły podstawowej, jak i młodzież zdobywająca zawód w technikum lub szkole branżowej. Realizowany jest tu taki sam materiał, jak w zwykłych szkołach, ale sposób przekazywania wiedzy jest dostosowany do potrzeb osób borykających się z problemami ze wzrokiem. Dostępne kierunki to technik masażysta, technik prac biurowych, technik tyfloinformatyk, technik mechanik, ślusarz i pracownik pomocniczy ślusarza.
Tym, co wyróżnia SOSW, jest między innymi mała liczba uczniów. To średnio od trzech do sześciu osób w jednej klasie, ale zdarzało się, że otwierano klasę specjalnie dla jednego ucznia.
- Kameralność jest naszym dużym atutem. Z punktu widzenia dyrektora, który stara się utrzymać w ryzach finanse placówki, być może nie jest to zbyt korzystne, ale najważniejsze jest dla nas to, żeby uczniowie zdobywali wiedzę i umiejętności w komfortowych warunkach – zaznacza Sebastian Biały, dyrektor. - W ten sposób można indywidualnie podejść do każdego ucznia, poświęcić mu wystarczająco dużo czasu, również podczas nauki zawodu - dodaje.
Pracownicy ośrodka uzmysławiają swoim podopiecznym, że ich problemy nie zamykają im drogi do normalnego życia w społeczeństwie. Nauczyciele niejednokrotnie sami są tego przykładem, ponieważ SOSW zatrudnia osoby niewidome lub niedowidzące, a wśród znaleźć można absolwentów, którzy po opuszczeniu murów szkoły, zdobyli dyplomy wyższych uczelni, a następnie sami zaczęli pomagać innym.
- Kiedy uczniowie przekonują się, że absolwent jest w stanie zdobyć zatrudnienie i odnaleźć się w normalnym życiu, jest to dla nich bardzo budujące – mówi Marianna Gajowiec, rehabilitantka wzroku i nauczycielka chemii. - Im wcześniej się zacznie rehabilitację wzroku u osób słabowidzących lub niedowidzących, tym lepsze są efekty. Oczywiście uczęszczają tu również osoby niewidome, które po zakończeniu nauki, świetnie sobie radzą w dorosłym życiu – dodaje.
W SOSW uczą się dzieci i młodzież z całej Polski. Dlatego właśnie działa przy nim internat z pełnym zapleczem socjalnym, który prowadzi rewalidację społeczną i działania integracyjne. Jego drzwi są otwarte dla podopiecznych przez cały tydzień. Jak zaznacza Ewa Bednarska, wychowawczyni internatu, codzienna praca przynosi pracownikom ośrodka ogromną satysfakcję.
- To dla nas bardzo ważne, by uczniowie nie tylko otrzymali dobrą edukację, ale też się usamodzielnili. Taka przyświeca nam idea, żeby osoby opuszczające naszą placówkę, odnajdywały się w świecie, który na nich czeka. Nie tylko zawodowo, ale też społecznie. Z naszych obserwacji wynika, że ten cel bardzo często udaje się osiągnąć, co niezmiernie nas cieszy – zaznacza Ewa Bednarska.
Tym, co wyróżnia ośrodek, jest także wyposażenie, jakim dysponuje. To między innymi nowoczesna pracownia komputerowa wraz z urządzeniami biurowymi, a także w pełni wyposażona pracownia masażu i pracownię ślusarską, w których młodzież zdobywa umiejętności praktyczne. Wkrótce SOSW zyska dodatkowe pomieszczenia, w których podopieczni będą poznawać kolejne tajniki zawodu ślusarza.
- Rozbudujemy naszą placówkę w ramach grantu otrzymanego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Dzięki temu będziemy dysponować około 200 m kw. dodatkowej powierzchni. Zostaną tam zamontowane prawdziwe urządzenia warsztatu ślusarskiego lub symulatory maszyn używanych w zakładach, w których nasi podopieczni odbywają praktyki. Wszystko po to, aby szlifowali swoje umiejętności i w przyszłości łatwiej znaleźli zatrudnienie – mówi dyrektor Sebastian Biały.
Już teraz na terenie szkoły znajduje się park maszynowy - taki sam, jaki często można spotkać na rynku pracy. Znajdziemy tam wiertarki stołowe, tokarki konwencjonalne oraz tokarkę z elektronicznym czytnikiem. W skład warsztatów wchodzi również sala wykładowa do programowania i symulacji procesów obróbki wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt komputerowy.
Oprócz zajęć praktycznych na warsztatach szkoleniowych młodzież uczy się zawodu w zakładach pracy. Placówka od lat blisko współpracuje z dużymi firmami, w których po odbyciu praktyk, absolwenci mają szansę znaleźć zatrudnienie. Duży nacisk kładzie się tu także na naukę języka angielskiego i niemieckiego.
Nic w tym dziwnego, ponieważ w ramach kontaktów międzynarodowych placówka współpracuje z Ośrodkiem dla Niewidomych i Słabowidzących w Chemnitz oraz z Ośrodkiem Kształcenia Masażystów i Fizjoterapeutów w Mainz – w tym przypadku w zakresie szkolenia zawodowego nauczycieli. Pracownicy SOSW czerpią inspiracje nie tylko od naszych zachodnich sąsiadów. Od lat współpracują też z Ośrodkiem dla Niewidomych i Słabowidzących w Levočy na Słowacji.
Chorzowska placówka chętnie korzysta z rozwiązań stosowanych w podobnych ośrodkach działających w innych krajach.
- Świadczy o tym między innymi fakt, że dysponujemy mieszkaniem znajdującym się niedaleko, przy ulicy Dąbrowskiego. Tam uczniowie mieszkają samodzielnie, przygotowują sobie posiłki i wykonują wszystkie inne, codzienne czynności. Wychowawca regularnie ich odwiedza i sprawdza czy wszystko jest w porządku. Jeśli osiągną samodzielność w internacie, mogą się o to starać na czas pobierania nauki w SOSW. To dla nich swego rodzaju nagroda – mówi Ewa Bednarska.
Życie w SOSW nie toczy się tylko wokół zwykłych zajęć szkolnych. Na terenie internatu działają kółka zainteresowań. Znajdą tu coś dla siebie miłośnicy teatru, filmu, czy też sportu, w tym szachów i tańca towarzyskiego. W ramach wolnego czasu organizowane są tu także wycieczki turystyczne, zbiórki harcerskie i dyskoteki szkolne. Młodzież uczestniczy także w obozach rehabilitacyjnych. To wszystko bez wątpienia czyni z ośrodka jedną z najbardziej interesujących placówek edukacyjnych w naszym mieście.











Napisz komentarz
Komentarze