Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie odwiedził właściciel adoptowanego Beethovena. Postanowił oddać psa, ponieważ lekarz nie zgodził się, by go uśpić, a on rzekomo nie potrafił podawać mu zastrzyków.
- Wywlókł bezsilnego psa z taksówki i zostawił go leżącego na betonie. Na swoje usprawiedliwienie powiedział, że weterynarz nie chciał go uśpić i zalecił leczenie w formie zastrzyków. Dodał, że oddaje psa, bo nie jest w stanie zastosować się do leczenia, bo nie radzi sobie z tak dużym psem. Na pożegnanie usłyszał tylko, że żadnego psa już od nas nie dostanie - czytamy w poście.
Zamieszczona w social mediach informacja wywołała prawdziwą burzę. Znajduje się już pod nią niemal 150 komentarzy od mieszkańców, którzy są oburzeni zachowaniem mężczyzny. Samo schronisko po raz kolejny przestrzegło natomiast przed nieprzemyślanymi adopcjami.
- Ile jeszcze porzuconych i skrzywdzonych zwierząt ma trafić do naszego schroniska? Ile jeszcze takich postów zostanie opublikowanych zanim społeczeństwo się obudzi i zrozumie, że żywe zwierzę to odpowiedzialność od czasu adopcji aż po jego śmierć. Może warto zastanowić przed adopcją czy na pewno podołamy wszystkim obowiązkom, które wiążą się z posiadaniem psa? - podkreślają pracownicy schroniska.
Fot. Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie










Napisz komentarz
Komentarze