Początek wczorajszej sesji rady miasta należał do pielęgniarek z Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie, reprezentowanych przez Katarzynę Kubicę oraz dyrektora placówki, Jerzego Szafranowicza. Radnym została przedstawiona zła sytuacja płacowa w jakiej znalazł się chorzowski szpital w odniesieniu do pielęgniarek zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych.
Nowa ustawa o wynagrodzeniach źródłem problemu
Problem pielęgniarek rozpoczął się w lipcu br. W życie weszła bowiem przyjęta przez rząd ustawa z dnia 28 maja 2021 r. o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw. Nowe przepisy obejmują swoim zakresem personel zatrudniony na podstawie umowy o pracę, nie biorąc pod uwagę pielęgniarek tzw. kontraktowych czy też pełniących swoje obowiązki w ramach umowy zlecenie.
- Zwracam się do państwa pragnąć przedstawić problem naszego szpitala wynikający z ostatnich decyzji sejmu, które mogą w znaczący sposób wpłynąć na funkcjonowanie placówki w dotychczasowej formie. Ustawa z 28 maja 2021 r., wprowadziła ogromne zamieszanie wśród osób świadczących usługi na podstawie umów cywilnoprawnych. Ustawa finansowana za pośrednictwem NFZ ze środków publicznych nie dotyczy całej grupy osób świadczących usługi medyczne w formie kontraktu – tłumaczyła przedstawicielka pielęgniarek, Katarzyna Kubica.
W świetle wprowadzonych od lipca przepisów minimalne zarobki pielęgniarki zatrudnionej na umowę o pracę wynoszą od 3 773 zł do 5 478 zł, w zależności od wykształcenia danej osoby. Niestety na takie same środki nie mogą liczyć zatrudnieni na wspomniane umowy cywilnoprawne. NFZ oraz Ministerstwo Zdrowia nie zapewniają zabezpieczenia finansowego dla pielęgniarek, które swoje obowiązki wykonują na podstawie innej umowy, niż umowa o pracę. Placówka musiałaby pokryć różnice z własnego budżetu, ale na tak ogromny wydatek ZSM nie może sobie pozwolić.
Co ciekawe, nowa ustawa generuje konflikt przepisów, zawartymi w ustawie z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej. Art. 19 wymienia możliwe formy zatrudnienia pielęgniarek, w tym właśnie umowy cywilnoprawnej. Dodatkowo ten w tej samej ustawie znajdujemy zapis mówiąc o tym, że pracodawca nie może podejmować działań dyskryminujących ze względu na formę wykonywania zawodu przez pielęgniarkę lub położną.
- Cały problem powstał w tym, że interpretacja pomiędzy Ministerstwem Zdrowia, a Narodowym Funduszem Zdrowia diametralnie się różni. NFZ uważa, że pracownicy służby zdrowia zatrudnieni są wyłącznie na umowę o pracę. Jednakże ustawa dotycząca zatrudnienia pielęgniarek i położnych dopuszcza umowy cywilnoprawne – mówi z-ca prezydenta miasta, Mariola Roleder
Zmiana formy zatrudnienia niemożliwa
Niestety nie istnieje też możliwość, w której wszystkie pielęgniarki zostają zatrudnione na umowę o pracę. Na rynku panują ogromne braki kadrowe, przez co pielęgniarki często musza pracować o wiele więcej godzin niż przewidziano w ramach pełnego etatu. Gdyby taka sytuacja miała miejsce podczas zatrudnienia na umowę o prace, szpital byłby zmuszony do przyznawania ilości nadgodzin, przekraczającej przewidziany kodeksem pracy wymiar. Tu na ratunek przychodzą właśnie osoby zatrudnione w formie cywilnoprawnej, które nie podlegają przepisom kodeksu pracy, również tym mówiącym o czasie wykonywanych obowiązków
- W umowie o pracę istnieje pojęcia nadgodzin. Gdyby wszystkie panie przeszły na umowę o pracę, to nie bylibyśmy w stanie zagwarantować mieszkańcom opieki. Przede wszystkim z powodu braku pielęgniarek. Przy liczbie, którą dysponujemy nie mógłbym przyznać niezbędnej ilości nadgodzin, bo przekroczyłbym swoje uprawnienia – tłumaczy dyrektor ZSM, Jerzy Szafranowicz.
Radni jednogłośnie za pielęgniarkami
- Są takie chwile w dyrektorskim zarządzaniu, że nie można być biernym, tylko trzeba podjąć jakąś decyzję. Czy wypłacać i zadłużać, czy nie? To są trudne momenty, ale z szacunku dla moich pracowników, których zmuszono, żeby przeszli na formy cywilnoprawne ja podjąłem decyzję, że te umowy podpiszę. Proszę państwa o wsparcie finansowe w tej materii. Żeby problem trochę rozwiązać proponuję utworzenie specjalnej komisji, która zobaczy, jak działa szpital. Może to ułatwi podjęcie decyzji. Proszę o to z szacunku dla moich pracowników, z których jestem bardzo dumny – zwrócił się do radnych dyrektor ZSM, Jerzy Szafranowicz.
Finansowanie płac pielęgniarek ze środków miasta również nie jest do końca możliwe. Władze nie pozostawiają jednak problemu bez rozwiązania. Do NFZ, a także Ministra Zdrowia zostały skierowane pisma zarówno ze strony szpitala jak i miasta.
- W związku z interpretacją przepisów przez NFZ, złożyliśmy pismo do Ministra Zdrowia z naszymi uwagami i wątpliwościami i czekamy na odpowiedź – mówi z-ca prezydenta miasta, Mariola Roleder - W związku z tym, że stanowiska ministerialne są takie, że dopuszcza się różne formy zatrudnienia, poprosiłam także wczoraj pana dyrektora, aby wystąpił do NFZ o dofinansowanie, które obejmie swoim zakresem wszystkich pracowników, niezależnie od formy zatrudnienia. To NFZ jest płatnikiem – dodaje wiceprezydent.
Dodatkowo środowisko pielęgniarek poprosiło radnych o skierowanie oficjalnego apelu do Ministra Zdrowia o zabezpieczenie środków finansowych na płace dla pielęgniarek zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Projekt apelu został poddany pod głosowanie. Na 22 obecnych radnych, „za” głosowali wszyscy i tym samym dokument został jednomyślnie przyjęty.










Napisz komentarz
Komentarze