Nerwowa gra i prowadzenie "Srebrnych Lwic", tak wyglądał początek rozgrywki. "Niebieskie" na otwarciu zagrały niepewnie, często się myliły, a trener Jarosław Knopik nie krył swojego niezadowolenia. Na uwagę zasługuje świetna postawa Aleksandry Nowickiej, bramkarki SPR Olkusz. Jej interwencje często krzyżowały plany szczypiornistkom chorzowskiej drużyny. Później z 8:7 zrobiło się 14:7 i z takim wynikiem drużyny zeszły do szatni.
-Na pewno bramkarka Olkusza "wyciągnęła" nam parę bramek. Później zagrałyśmy skuteczniej i to był klucz do wygranej – mówi Kasia Wilczek, kapitan Ruchu.
Przez kwadrans drugiej połowy podopieczne trenera Marcina Księżyka trafiły tylko raz do bramki Ruchu. Gospodynie w tym czasie rzuciły 9 bramek i chyba największy optymista nie spodziewał się już, że "Srebrne Lwice" wrócą do gry. Po skutecznej grze Ruch zwyciężył Olkusz 28:11.
KPR Ruch Chorzów pokonał SPR Olkusz i nie ma się czemu dziwić; liderki pierwszej ligi były faworytem spotkania. Dość mocno odmłodzony ostatnio zespół podopiecznych Marcina Księżyka na pewno dobrze rokuje, jednak dzis nie miał szans z bardziej doświadczoną grą "Niebieskich".
-Na początku pojawiłą się nerwowość, ale ją wyeliminowaliśmy i potem zagraliśmy swój handball – mówił po meczu trener Ruchu, Jarosław Knopik. -Teraz przed nami mecz z Jelenią Górą, to jest "mecz o sześć punktów" i na tym trzeba się skupić – dodał.
KPR Ruch Chorzów – SPR Olkusz 28:11 (14:7)
W kolejny weekend "Niebieskie" w ważnym meczu podejmą Karkonosze Jelenia Góra. Spotkanie odbędzie się w niedzielę 19 grudnia o godzinie 17:00










Napisz komentarz
Komentarze