Nie na taki początek sezonu liczyła Monika Hojnisz-Staręga. W okresie letnim prezentowała wysoką formę, a w wywiadzie przed inauguracją sezonu mówiła, że jest w dobrej dyspozycji. Niestety nie przełożyło się to na wyniki w pierwszych startach. Na początku było Oestersund i cztery indywidualne występy. Od 60. miejsca w biegu indywidualnym rozpoczęła sezon chorzowianka, a w kolejnych startach w Szwecji plasowała się na 49. i 67. miejscu w sprintach.
- Ostersund było strasznie ciężkie fizycznie i psychicznie, ale najważniejsze, że nie poddałam się - mówiła po starcie chorzowianka..
Dużo lepiej wyglądał start Hojnisz-Staręgi w Hochfilzen. W biegu sprinterskim uplasowała się na 35. miejscu, a w biegu pościgowym awansowała na 30. miejsce. Światełkiem w tunelu był występ 30-letniej biathlonistki w sztafecie, gdzie rywalizując na pierwszej zmianie po bezbłędnym strzelaniu przyprowadziła naszą sztafetę na 3. miejscu. Ostatecznie nasze dziewczyny uplasowały się na 17. miejscu.
- Takie występy jak ten w sztafecie na pewno budują. - Na strzelnicy wygląda wszystko fajnie, a biegowo bez szaleństwa póki co i fajnie byłoby jeszcze coś ugrać w stronę szybszego czasu - mówiła po występie nasza biathlonistka.
Teraz czas na ostatni tegoroczny start we francuskim Annecy Le Grand Bornand, gdzie odbędą się biegi sprinterskie, pościgowe oraz ze startu wspólnego. W tym ostatnim wystartuje 30 najlepszych zawodniczek.
- Wspomnienia z tego miejsca są średnie, ale nie ma co wracać do przeszłości - zakończyła Hojnisz-Staręga.










Napisz komentarz
Komentarze