To trzecie igrzyska olimpijski biathlonistki z Chorzowa (rywalizowałą wcześniej w Soczi i Pjongczangu), jednak jak przyznała stres przed startem był bardzo duży. Na trasie biegu indywidualnego nie było tego widać. Monika Hojnisz-Staręga rozpoczęła dość szybko i na pierwszych punktach pomiaru czasu plasowała na początku drugiej "10". Pierwsze dwa strzelania w wykonaniu chorzowianki również były bardzo pewne i "na czysto" dzięki czemu na półmetku plasowała się na 8. miejscu. Druga część dystansu nie była już tak idealna w jej wykonaniu. Najpierwsz "pudło" w pozycji leżącej, a następnie jeden przestrzelony w "stójce".
- Podczas trzeciej wizyty na strzelnicy przegapiłam pierwszy strzał, a stójka to powiem to tak "nie zawsze wszystko się trafia <śmiech> - komentowała tuż po starcie dla stacji Eurosport nasza biathlonistka.
Ostatecznie na mecie Hojnisz-Staręga zameldowała się na 20. miejscu ze stratą 2 minut i 42 sekund do mistrzyni olimpijskiej, Niemki Denise Herrmann.
- Pogoda w Pekinie jest bardzo ciężka, jednak dziś chyba najłaskawsza z tych wszystkich dni, a muszę przyznać, że bałam się tego wiatru, zimna i też profilu trasy bo ten do łatwych nie należy" - dodała Hojnisz-Staręga. – Jestem szczęśliwa, że jestem po starcie. Przed startem dużo mnie to kosztowało. Chyba nie wstyd się przyznać, że bardzo się bałam, ale teraz mam wrażenie, że tak jakby ze mnie to wszystko zeszło. Już obejdzie się chyba bez nerwów, bo wiem, na jakim jestem poziomie, na co mogę liczyć i czego się spodziewać - skomentowała chorzowianka.
Srebro w biegu wywalczyła Francuzka Anais Chevalier-Bouchet, zaś brąz Marte Olsbu Roeiseland z Norwegi. Pozostae biało-czerwone uplasowały się na dalszych pozycjach: Kamila Żuk zajęła 36. lokatę, Kinga Zbylut – 55., zaś Anna Mąka – 85.
Kolejny start chorzowianki w Pekinie będzie miał miejscu w piątek, 11 lutego i będzie to bieg sprinterski. Początek o godz. 10.










Napisz komentarz
Komentarze