Ceny prądu i gazu spędzają wszystkim sen z powiek. Do tego Polski Ład ograniczył Miastu dochody z podatku od osób fizycznych. Szacuje się, że Chorzów straci na tym w bieżącym roku aż 40 mln zł. To z kolei może przełożyć się na redukcję inwestycji, jak również trudności w bieżącym funkcjonowaniu takich jednostek jak szpital czy domy pomocy społecznej.
Podwyżki gazu i prądu spowodują, że więcej zapłacą placówki oświatowe, domy kultury, MORiS, domy pomocy społecznej czy Zespół Szpitali Miejskich. Strata tego ostatniego może wynieść nawet 1,8 mln zł netto. Uśredniając, w dwóch poprzednich latach szpital wydawał 200 tys. zł rocznie na zużycie gazu. Teraz będzie to 725 tys. zł. Cena prądu dla szpitala to wcześniej wydatek około 1 mln zł rocznie, teraz koszt szacowany jest na 2,35 mln zł.
Czy da się oszczędzić?
Władze miasta mają związane ręce, bo za politykę energetyczną kraju odpowiada rząd.
- Koszt prądu i gazu nie zależy od samorządów. Staramy się robić wszystko, aby niwelować te skoki cen: zamawiamy media w przetargu wraz z całą metropolią, montujemy panele fotowoltaiczne, wypracowujemy stanowiska i apele w ramach stowarzyszeń i organizacji samorządowych - tłumaczy Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa ds. gospodarczych.
Powiązane z samorządem jednostki również obawiają się, co będzie dalej. Kilkunastoprocentowa podwyżka cen prądu oraz ponad stuprocentowa podwyżka cen gazu utrudniają funkcjonowanie chociażby domów pomocy społecznej. Rosną koszty wynagrodzeń, żywności, chemii oraz innych, których poniesienie jest konieczne, aby OPS mógł nadal działać.
- To wszystko przekłada się oczywiście na opłaty za pobyt w naszym domu. Obawiamy się, że niedługo może się okazać, że wsparcie, które świadczymy, jest dostępne dla coraz węższej części społeczeństwa. Obecnie staramy się już oszczędzać na czym się tylko da. Stosujemy m.in. zamienniki, ale nie wiemy, jak to będzie dalej - przyznaje Elżbieta Szyszka, dyrektor Domu Pomocy Społecznej "Nadzieja"
Brakuje pieniędzy na bieżące potrzeby
Wydatki rosną, a samorządy są pozbawiane dochodów. Jednym z ich największych źródeł był podatek od osób fizycznych. W związku z wprowadzeniem Polskiego Ładu, prognozowano spadek dochodów o 8%, czyli kwotę ponad 35 mln zł. Jednak ostatnie wyliczenia okazały się jeszcze mniej optymistyczne. Na ograniczeniu wpływów z PIT Miasto straci w tym roku nawet 40 mln zł!
- W tym roku jeszcze jakoś sobie poradzimy, choć dla mieszkańców skutki tych spadków mogą być już zauważalne. Niestety, prognozy na kolejne lata są jeszcze gorsze. - mówi Małgorzata Kern, skarbnik Miasta Chorzów
Źródło: Twój Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze