Ulica Główna i Antoniowska w Maciejkowicach - kilka familoków, niewielki skwer i malutki plac zabaw w centrum zabudowań. Jak to w tego typu miejscach bywa, dookoła bawią się dzieci, a na ławeczkach siedzą ich opiekunki: mamy, ciocie i babcie. Okazuje się, że plac zabaw ma zostać zrównany z ziemią, ponieważ tego życzą sobie mieszkańcy. Czy aby na pewno? Spotkaliśmy się z lokatorami Spółdzielni Mieszkaniowej "Barbara", która odpowiada za te tereny.

- Wywołało to oburzenie wśród mieszkańców Maciejkowic, nie godzą się z tym, dlatego zwrócili się do nas o wsparcie inicjatywy - mówi Rafał Redzimski, przewodniczący zarządu Osiedla Maciejkowice.
Do spółdzielni została złożona petycja o pozostawienie placu zabaw, pod którą widnieje ponad 100 nazwisk.
- Śmiało można powiedzieć, że jest jeszcze więcej ludzi, którzy by się pod tym podpisali - informuje Natalia Kusber, która osobiście zebrała dużą część tych podpisów.
Jak się później dowiadujemy, teren na którym znajduje się plac zabaw nie jest wyłącznie własnością spółdzielni. Większość udziałów w gruncie należy do właścicieli mieszkań w sąsiadujących budynkach. Tymczasem w styczniu do spółdzielni wpłynął wniosek od mieszkańców o likwidację urządzeń do zabawy, a jego motywacją było to, że zainteresowani nie chcą być już obciążani kosztami utrzymywania tego sprzętu.
- Te osoby są współwłaścicielami terenu i mają prawo decydować o tym, co na tym terenie będzie się znajdowało, a co nie - mówi Adam Płonka, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Barbara". - Naprawa takiego placu zabaw to koszt 3-5 tys. zł rocznie, plus przegląd wynoszący około 500 zł. Nie mnie oceniać intencje, czy to jest słuszne. Ci ludzie muszą ponosić te koszty - dodaje prezes.
Adam Płonka dodał, że Spółdzielnia bierze pod uwagę opcję przeniesienia urządzeń na "neutralny grunt", czyli będący pod władaniem miasta. Trwają rozmowy w tym temacie.
Pismo o likwidację otrzymaliśmy do wglądu, jednak nie pokazano nam kto się pod nim podpisał, zasłaniając się klauzulą RODO. Jak faktycznie prezentuje się ta sprawa w świetle przepisów? Poprosiliśmy o opinię eksperta: dr Adriannę Siostrzonek-Sergiel, wykładowczynię z Wyższej Szkoły Bankowej.
- Jeśli mieszkańcy kamienicy sprzeciwiający się placowi zabaw i są współwłaścicielami spornego gruntu, to mają prawo decydować o jego przeznaczeniu. Rzeczywiście spółdzielnia podlega przepisom rozporządzenia RODO , co więcej pismo mieszkańców kamienicy można uznać za dokument wewnętrzny spółdzielni, który nie podlega ujawnieniu - informuje dr Adrianna Siostrzonek-Sergiel.
Czy mieszkańcy tej części Maciejkowic mogą liczyć na pomyślne dla nich zakończenie sporu? Jak przekazał nam Marcin Michalik, wiceprezydent Chorzowa, temat jest miastu znany i o tym jakie udało się wypracować rozwiązanie w tej kwestii, dowiemy się wkrótce.
Więcej na ten temat w naszym reportażu:

![Spór o plac zabaw w Maciejkowicach [WIDEO] Spór o plac zabaw w Maciejkowicach [WIDEO]](https://static2.tubachorzowa.pl/data/articles/xl-spor-o-plac-zabaw-w-maciejkowicach-wideo-1725062707.png)








Napisz komentarz
Komentarze