Środowe spotkanie KPR-u Ruch Chorzów i UKS PCM Kościerzyna było kluczowe w kontekście walki o spokojny byt w PGNiG Superliga. W hali przy ulicy Dąbrowskiego 113 w Chorzowie spotkały się ostatnia drużyna z przedostatnią ekipą. Obie drużyny w ostatnim czasie przeszły mało rewolucję. W ekipie "Niebieskich" na ławce trenerskiej w miejsce Jarosława Knopika zasiadł dobrze znany w naszym mieście - Krzysztof Przybylski, a szeregi drużyny z Kościerzyny zasiliły dwie zawodniczki Arki Gdynia - Kinga Gutkowska i Aleksandra Dorsz.
Spotknie rozpoczęło się od bramek z rzutów karnych. Najpierw z lini 7 metrów trafiła Katarzyna Masłowska, a po chwili odpowiedziała tym samym szczypiornistka drużyny przyjezdnych. "Niebieskie" szybko złapały odpowiedni rytm i po rzutach skrzydłowych Natalii Stokowiec i Żanety Lipok odskoczyły rywalkom na dwa punkty przewagi (5:3). Przewaga ta utrzymywała się przez blisko 20 minut pierwszej części spotkania. Niestety największą bolączką naszego zespołu było egzekwowanie rzutów karnych. Katarzyna Masłowska, Magdalena Drażyk i Żaneta Lipok nie zdołały pokonać ..... z linii 7 metrów. Ten brak skuteczności szybko zemścił się na podopiecznych Krzysztofa Przybylskiego i po 25-minutach gry to szczypiornistki z Kościerzyny prowadziły już różnicą trzech bramek (12:9). Złą passę w 26. minucie spotkania przełamała Katarzyna Masłowska trafiając z rzutu karnego i tym samym zdobywając 10 bramkę dla drużyny "Niebieskich". Do szatni chorzowianki schodziły niestety przy niekorzystnym wyniku 12:13, a kontaktową bramkę równo z końcową syreną trafiła Magdalena Drażyk.

Druga połowa rozpoczęła się od trafienia skrzydłowej Natalii Doktorczyk, dzięki czemu mecz rozpoczął się od początku (13:13). Remisowy wynik utrzymywał się przez kilka minut, po których ponownie na dwie bramki zdołały odskoczyć rywalki z Kościerzyny. "Niebieskie" po bramkach Masłowskiej i Doktorczyk ponownie odrobiły straty i doprowadziy do remisu 18:18. Niestety dobrą grę w zarówno w obronie jak i w ataku przeplatały z gorszymi fragmentami i tak w 48. minucie spotkania przegrywały po raz kolejny różnicą dwóch bramek (19:21). Kiedy wydawało się już, że rywalki odskoczą na trzy i więcej bramek różnicy w naszej bramce znakomity fragment gry miała za sobą Patrycja Chojnacka, dzięki której przewaga cały czas wynosiła dwie bramki różnicy. Kontaktową bramkę zdobyła Magdalena Drażyk, a do wyrównania doprowadziła Natalia Stokowiec (21:21). W 50. minucie spotkania dwie minuty kary otrzymała Klaudia Grabińska i po raz kolejny rywalki mogły odskoczyć chorzowiankom na kilka bramek różnicy, jednak świetna postawa w bramce Chojnackiej i bramki Lipok i Drażyk pozwoliły utrzymać wynik remisowy (23:23). Końcówka spotkania była niezwykle emocjonująca, a wynik oscylował cały czas w okolicy remisu. Po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Katarzynę Masłowską i trafieniu Magdaleny Drażyk to "Niebieskie" wyszły na prowadzenie 27:25. W końcówce nie oddały już wcześnie wypracowanej przewagi wygrywając ostatecznie 29:26.
- Cieszy to zwycięstwo, bo to nasz bezpośredni rywal w walce o baraże. Teraz czeka nas przerwa w rozgrywkach aż do stycznia, którą mam nadzieję dobrze przepracujemy - powiedział po spotkaniu nowy szkoleniowiec KPR-u - Krzysztof Przybylski. - Udało się przyspieszyć nieco grę w ataku co było widać na boisku, mam nadzieję, że w drugiej rundzie ta gra będzie wyglądała jeszcze lepiej - dodaje szkoleniowiec, który w przeszłości był trenerem reprezentacji Polski.
KPR Ruch Chorzów - UKS PCM Kościerzyna 29:26 (12:13)
KPR: Chojnacka - Masłowska 6, Lipok 5, Drażyk 4, Grabińska 4, Stokowiec 3, Piotrkowska 2, Polańska 1, Nimsz 1, Tyszczak, Sójka
UKS: Wicik, Brzezińska-Recław - Fesdorf 9, Gędłek 4 Pękala 3, Gutkowska 3, Dorsz 3, Wróblewska 2, Zawalich 1, Somionka 1, Sus 1, Bielak
Napisz komentarz
Komentarze