Tydzień temu w hali przy ulicy Dąbrowskiego 113 w Chorzowie nasze szczypiornistki uległy wiceliderowi Energa AZS Koszalin 23:29. W drugim tegorocznym spotkaniu podopieczne Krzysztofa Przybylskiego zmierzą się na wyjeździe z MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. Oba zespoły aktualnie dzielą trzy punkty i zaledwie jedno miejsce w tabeli PGNiG Superliga. "Niebieskie" w pierwszej rundzie we własnej hali nie dały szans drużynie z Piotrkowa Tryb. wygrywając wysoko 32:18. To był prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie w wykonaniu "Niebieskich". Od początku chorzowianki dominowały na parkiecie do przerwy prowadząc 18:6. Najwięcej bramek zdobyły wówczas Magdalena Drażyk i Natalia Stokowiec po 5 bramek.
Tyszczak gotowa do gry
Tym razem wyzwanie będzie dużo trudniejsze. Wyjazd do Piotrkowa Trybunalskiego zawsze wiąże się z dramaturgią i twardym spotkaniem. W trakcie spotkania z Energą AZS Koszalin z powodu urazu nosa musiała zejść z parkietu rozgrywająca Viktoria Tyszczak, tego dnia jedna z najskuteczniejszych szczypiornistek. Tyszka" zderzyła się ze Smbatian. Sędziowie odgwizdali faul ofensywny, co budziło wątpliwości. Koszalinianka trafiła bowiem łokciem rozgrywającą Ruchu. Efekt może być opłakany. Z pierwszych informacji wynika, że Tyszczak najprawdopodobniej doznała złamania nosa. - Powiedzmy szczerze: sytuacja dwuznaczna. Można było dać czerwoną kartkę za atak na twarz naszej zawodniczki, a nie faul w ataku. Nie będę jednak dywagować z sędziami - komentował Krzysztof Przybylski, trener Ruchu. Jak się później okazało uraz nie był tak groźny. - Nos już w porządku, mam szwy rozpuszczające się, jednak nie odpoczywam i trenuje już z dziewczynami. Będę w sobotę do dyspozycji szkoleniowca - mówiła Tyszczak.
Napisz komentarz
Komentarze