W pierwszych, dość chaotycznych minutach, groźniej było pod białostocką bramką. Chorzowianie objęli prowadzenie po dobrze wykonanym rzucie rożnym, kiedy Wadim Iwanow zaskoczył bramkarza gospodarzy. Rywale wyrównali po szybkiej kontrze. Rafał Krzyśka co prawda pierwszy strzał obronił, jednak przy dobitce nie miał już żadnych szans.
Gospodarze atakowali z wykorzystaniem swojego golkipera i kilka razy zagrozili bramce Clearexu. Krzyśka wyszedł z tych sytuacji zwycięsko, a w 13. minucie refleksem i sprytem popisał się po drugiej stronie boiska Tomasz Golly, który wykorzystał zamieszanie i wpakował piłkę do pustej bramki.
Tuż po zmianie stron MOKS znów doprowadził do remisu i zaczęła się wymiana ciosów. Po rzucie wolnym, rozegranym przez Macieja Mizgajskiego, drogę do siatki znalazł Sebastian Leszczak. Potem z karnego podwyższył Mikołaj Zastawnik, a gola na 5:2 zdobył Mariusz Seget. Wydawało się, że jest już po meczu.
Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i wycofali bramkarza. Sporo działo się pod obydwiema bramkami, a gole padały gęsto i szybko. Chorzowianie zachowali jednak zimną krew i nie pozwolili rywalom doprowadzić do wyrównania. W 37. minucie Krzyśka obronił przedłużony rzut karny, a zaraz potem Golly ze stoickim spokojem skierował piłkę do siatki, ustalając wynik spotkania.
Wczorajsze zwycięstwo pozwoliło zawodnikom Clearex'u awansować na 3. miejsce w tabeli Futsal Ekstraklasy.
Źródło: Clearex Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze