Z dużymi nadziejami na przełamanie podchodzili „Niebiescy” to starcia z sąsiadem w ligowej tabeli. Mecz był z tym z gatunku o 6 punktów, bowiem obie drużyny balansują w pobliżu strefy spadkowej. Ruch zajmował przed tym meczem ostatnie bezpieczne miejsce, a Rozwój plasował się tuż pod kreską.
Chorzowianie rozpoczęli ze sporym animuszem. Nieźle funkcjonowały skrzydła, z których posyłano sporo dośrodkowań. Po takich akcjach okazje do otwarcia wyniki mieli Tomasz Podgórski i Wojciech Kędziora. Gra toczyła się w dobrym tempie i mogła podobać się zgromadzonym na Cichej kibicom. Jednak z czasem to goście zaczęli przejmować inicjatywę i kilka razy bardzo groźnie robiło się pod bramką Kamila Lecha. Na dodatek „Niebiescy” stracili Michała Walskiego, który już w 28. minucie z urazem opuścił boisko. Zastąpił go nominalny obrońca Lukas Duriska, który zajął miejsce w środku pola. Przewaga Rozwoju przyniosła efekt w 33. minucie gry. Z boku pola karnego faulował debiutujący z „eRką” na piersi Mateusz Lechowicz. Do rzutu wolnego podszedł Rafał Kuliński. Dośrodkowanej przez niego piłki nie przeciął w polu karnym żaden z zawodników i ta wpadła do siatki. Końcówka pierwszej części również była nerwowa. Katowiczanie jeszcze kilkukrotnie gościli w naszej „szesnastce”, ale do przerwy wynik się nie zmienił, choć idealną – wydawało się – okazję w 41. minucie miał Duriska. Po minięciu kilku rywali znalazł się oko w oko z bramkarzem Rozwoju, ale zamiast strzelać chciał jeszcze zagrać wzdłuż bramki i nic z tej akcji nie wyszło.
W drugiej części zgodnie z przewidywaniami Ruch był stroną dominującą, a przewaga naszego zespołu rosła wraz z upływem czasu gry. Goście skupili się na defensywie i wybijaniu „Niebieskich” z uderzenia. Mnożyły się rzuty rożne i wolne. Na bramkę Rozwoju strzelali Kędziora, Pawło Miahkow, Duriska i wprowadzony Paweł Mandrysz. W 80. minucie „Kędi” trafił w poprzeczkę, ale po chwili kibice mogli wreszcie unieść ręce w geście radości, kiedy w podbramkowym zamieszaniu po rzucie rożnym Lechowicz wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Podopieczni trenera Marka Wleciałowskiego poszli za ciosem i napierali z całą mocą na bramkę Rozwoju szukając zwycięskiego gola. Najbliżej szczęścia był Kędziora. Najpierw jego strzał głową odbił Bartosz Golik, a w doliczonym czasie gry nasz napastnik uderzył minimalnie obok słupka.
Mecz zakończył się remisem, który nie zadowala żadnej z drużyn. Obie wciąż okupują dolne rejony tabeli, w której robi się coraz ciaśniej. Kolejna szansa na przełamanie w piątek w Pruszkowie.
Ruch Chorzów – Rozwój Katowice 1:1 (0:1)
0:1 Rafał Kuliński z rzutu wolnego, 33 min.
1:1 Mateusz Lechowicz, 81 min.
Ruch: Lech – Lechowicz, Wiech, Kulejewski, Miahkow – Mokrzycki, Walski (28 Duriska) – Zieliński (80 Rudek), Kędziora, Podgórski (67 Mandrysz) – Idzik (60 Giel); trener: Marek Wleciałowski.
Rezerwowi: Smug, Budek, Machała.
Rozwój: Golik – Olszewski, Lepiarz, Gałecki, Kowalski – Kurowski (84 Baranowicz), Kuliński – Mońka, Płonka (76 Musiolik), Andrzejczak (90 Lazar) – Niedojad (74 Wrzesień); trener: Marek Koniarek.
Rezerwowi: Neugebauer, Gancarczyk, Gembicki.
Żółte kartki: Kulejewski, Miahkow, Zieliński, Mokrzycki, Mandrysz – Płonka, Olszewski, Mońka.
Sędziował: Marek Śliwa (Pińczów).
Widzów: 4 572.
źródło: ruchchorzowa.com.pl










Napisz komentarz
Komentarze