Podobnie jak w Wielką Sobotę pierwsza część spotkania była niezwykle nudna dla zgromadzonych kibiców na trybunach. Oba zespoły miały trudności ze stworzeniem jakiejkolwiek groźnej sytuacji, a gra toczyła się głównie w środku pola. Większą inicjatywę wykazywali gospodarze, jednak oprócz pojedynczych dobrych zagrań nie potrafili pokazać niczego więcej. Taka gra spowodowała, że na przerwę oba zespoły schodziły przy remisowym wyniku 0:0.
Drugie 45 minut rozpoczęło się od trafienia do bramki Szymona Hajduka...jednak bramki tej nie zaliczono ze względu na spalonego. "Niebiescy" szybko próbowali odpowiedzieć dogodną okazją, jednak po dobrej "centrze" w pole karne swojej szansy nie wykorzystał obrońca Ruchu Mateusz Lechowicz. Chwilę później ponownie oglądaliśmy akcję pod bramką chorzowian, jednak tym razem Bartłomiej Buczek trafił z "piętki" tuż obok słupka.
Decydujący moment w tym spotkaniu miał miejsce w 76. minuci, kiedy to wpolu karnym znalazł się Buczek, po którego strzale bramkarz Ruchu wybił piłkę pod nogi stojącego kilka metrów od bramki Konrada Domonia, któremu nie pozostało nic innego jak ze spokojem skierować piłkę do siatki. Resovia prowadziła 1:0 z Ruchem Chorzów i miała kwadrans na to, by utrzymać korzystny wynik. "Niebiescy" nie dali już odrobić strat i ostatecznie to chorzowianie przegrali 0:1.
Relacja minuta po minucie -> http://relacjolive.zycienaniebiesko.com.pl/?mecz=211
Resovia Rzeszów – Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
1:0 Konrad Domoń, 76 min.
Po meczu powiedzieli:
Karol Michalski (trener Ruchu):
Mecz przebiegał od początku w dość nerwowej atmosferze. Duża chaotyczność w grze w naszym wykonaniu. Z biegiem czasu pierwsza połowa zaczęła wyglądać lepiej. Mieliśmy nadzieję, że utrzymywanie się przy piłce, sytuacje z bocznych sektorów boiska, pozwolą nam na uzyskanie korzystnego rezultatu. W drugą część weszliśmy trochę gorzej. Zwracaliśmy uwagę na stałe fragmenty gry rywali. Po jednym z nich straciliśmy tutaj punkty. Gratuluję Resovii.
Szymon Grabowski (trener Resovii):
Bardzo obawialiśmy się tego meczu, dobrze znaliśmy sytuację Ruchu. Wiedzieliśmy po jak fajnym spotkaniu z ROW-em tutaj przyjechali. Spodziewaliśmy się, że Ruch będzie na fali i że będzie nam ciężko. Te obawy były trochę wygórowane. Wygraliśmy zasłużenie. Może nie dominowaliśmy, że mieliśmy przewagę, dłużej operowaliśmy piłką, utrzymywaliśmy się na połowie przeciwnika. Fajnie, że sfinalizowaliśmy tę przewagę bramką po stałym fragmencie. Na pewno mamy niedosyt, bo klarownej okazji nie wykorzystał Bartek Buczek. Ten mecz mógł się dla nas już wcześniej otworzyć. Patrząc na całokształt chłopcy wykonali kawał dobrej roboty na boisko, zwłaszcza w defensywie. W trzecim meczu z rzędu nie tracimy bramki. Przede wszystkim tego im gratuluję. Gratuluję też zwycięstwa nad Ruchem Chorzów, bo co by nie było, to jest dalej Ruch. Zwycięstwo nad taką firmą zawsze będzie cieszyć. Życzę Ruchowi utrzymania, bo na to zasługuje.
Resovia: Daniel – Kantor, Domoń, Zalepa, R. Adamski – Ogrodnik (90 Feret), Świechowski, Frankiewicz, Hajduk – Twardowski, Buczek (77 Hass); trener: Szymon Grabowski.
Rezerwowi: E. Adamski, Makowski, Kmiotek, Geniec, Kwiek.
Ruch: Smug – Lechowicz, Duriska, Wiech, Kulejewski (87 Duchowski), Bartolewski – Zieliński, Mokrzycki, Foszmańczyk (76 Walski), Podgórski – Kędziora (69 Idzik); trener: Karol Michalski.
Rezerwowi: Lech, Miahkow, Machała, Mandrysz.
Żółte kartki: Buczek, Hajduk – Wiech.
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Augustów).
źródło: rzeszow.wyborcza.pl/ruchchorzow.com.pl










Napisz komentarz
Komentarze