W sobotę tuż przed 22:00 dyżurny chorzowskiej komendy został powiadomiony, że w jednej ze studzienek przy ul. Katowickiej załączył się alarm. Na miejsce natychmiast zostali skierowani mundurowi z chorzowskiej komendy. W trakcie dojazdu zauważyli już trzech mężczyzn, z których jeden był wewnątrz studzienki, a dwóch stało obok. Na widok mundurowych mężczyźni próbowali uciekać, ale już po chwili z kajdankami na nadgarstkach siedzieli w radiowozie.
Sprawą zajęli się śledczy z chorzowskiej "dwójki", którzy przeanalizowali materiały z innych podobnych przestępstw. - Zebrany wówczas materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie inicjatorom włamywania kolejnych zarzutów. Tylko dla najstarszego z nich, 42-letniego mieszkańca Chorzowa był to jednorazowy skok, natomiast 26 i 27-latek na swoim koncie mają trzy podobne włamania, jedno włamanie do piwnicy oraz jedną kradzież - informuje asp. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy chorzowskiej policji.
W sumie mężczyźni usłyszeli po sześć zarzutów. Teraz o ich losie zadecyduje sąd. Za te przestępstwa grozi im nawet 10-lat więzienia.










Napisz komentarz
Komentarze