Demonstracja rozpoczęła się pod budynkiem Poczty Głównej, skąd przeszli ul. Wolności, w kierunku siedziby chorzowskiego ZNP przy ul. Mielęckiego. Razem z nim protestował m.in. przewodniczący rady miasta, Waldemar Kołodziej.
Zdaniem przedstawicieli ZNP, podczas pierwszego etapu strajku, trwającego dokładnie 17 dni, negocjacje posunęły się do przodu, ale do ostatecznego porozumienia jeszcze daleko. Jak przekonywał Sławomir Broniarz, nauczyciele wywalczyli przede wszystkim 10-proc. podwyżkę od września, skrócenie awansu zawodowego z 15 do 10 lat, a także uwolnienie dodatku stażowego dla pracowników niebędących nauczycielami.
W sobotę (27 kwietnia) o 6 rano strajk został zawieszony. Przedstawiciele ZNP przekonują, że stało się tak wyłącznie ze względu na uczniów, którzy wkrótce mają przystąpić do egzaminu maturalnego. Związek nie zamierza podpisywać porozumienia, które wcześniej strona rządowa zawarła z oświatową Solidarnością. Protestujący przekonują, że premier Mateusz Morawiecki do września ma zaproponować nowe rozwiązania. Jeżeli obie strony nie dojdą do tego czasu do porozumienia, protest ma zostać wznowiony.
W strajku wzięły udział wszystkie szkoły i przedszkola z terenu Chorzowa, tak jak postanowiono w przeprowadzonym w marcu referendum strajkowym. W 61 placówkach z naszego miasta zajęcia zostały zawieszone aż do odwołania. Do protestu dołączyła także Państwowa Szkoła Muzyczna I i II st. im. Grzegorza Fitelberga, podlegająca pod Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Fot.: ZNP Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze