W sobotę wieczorem dyżurny chorzowskiej komendy został powiadomiony, że w izbie przyjęć szpitala miejskiego mężczyzna grozi bronią personelowi. Na miejsce natychmiast zostali skierowani mundurowi z chorzowskiej "jedynki", ale przed ich przybyciem mężczyzna opuścił już szpital. Jak ustalili policjanci, chorzowianin przyszedł do szpitala ze swoją partnerką i poprosił o zbadanie jej przez lekarza. Gdy okazało się, że kobieta nie jest ubezpieczona i będzie musiała pokryć koszty badania, on zażądał wykonania go nieodpłatnie.
- Gdy personel izby przyjęć starał się wyjaśnić mu, że bez wniesienia opłaty, wykonanie badania nie jest możliwe, ten wyjął przedmiot przypominający pistolet i zaczął grozić pracownikom. Po chwili jednak wraz z partnerką wybiegli ze szpitala. Gdy do akcji wkroczyli kryminalni z chorzowskiej "jedynki", szybko namierzyli awanturników - mówi asp. Sebastian Imiołczyk, oficer prasowy chorzowskiej policji.
Para nie zamierzała jednak dać za wygraną i zabarykadowała się w swoim mieszkaniu. Dopiero dzięki wsparciu strażaków mundurowi weszli do mieszkania, w którym zastali pijanych awanturników. 33-latek został zatrzymany, w trakcie przeszukania policjanci odnaleźli również pistolet, którym groził on personelowi szpitala. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Teraz o jego losie zadecyduje sąd.
Źródło: KMP Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze