Dziewczynka padła ofiarą pedofila w grudniu 2017 r. Jak wynika z ustaleń procesu mężczyzna zwabił ją do swojego samochodu, prosząc o wskazanie drogi. Ofiara przystała na tę propozycję. W pewnym momencie 50-latek dopuścił się w jej obecności czynności seksualnych. Tyszanin miał zaproponować 12-latce kolejne spotkanie. Kiedy matka ofiary zaczęła coś podejrzewać, a podczas rozmowy z córką dowiedziała się o całym zajściu, zgłosiła sprawę na policję.
Mężczyzna nadal przebywał na wolności i miał pisać SMS-y z pogróżkami do matki ofiary. Sprawa została przez nią zgłoszona do prywatnej agencji detektywistycznej, która wyznaczyła nagrodę w wysokości 10 tys. zł dla osoby, która wskaże miejsce pobytu pedofila. W końcu Mariusz D. sam oddał się w ręce wymiaru sprawiedliwości.
W styczniu 2019 r. chorzowski sąd wydał wyrok 2,5 roku więzienia za molestowanie 12-letniej dziewczynki. Zaskarżyła go obrona, która zażądała powtórzenia procesu, a także prokuratura i matka dziewczynki, która spodziewała się maksymalnej kary, przewidującej 5 lat więzienia. Sąd odwoławczy uznał wszystkie apelacje za bezzasadne oceniając, że proces w I instancji został przeprowadzony rzetelnie i wyczerpująco, a sąd rejonowy prawidłowo ocenił dowody.
Fot.: Flickr.com










Napisz komentarz
Komentarze