Kraniki już podczas zeszłorocznego Pucharu Ligi dały sygnał, że ten sezon może być ich. Wodociągi odprawiały z kwitkiem kolejnych rywali i przy dźwiękach utworu ,,We are the champions”, na scenę wkroczyli Janusz Macherski i spółka, którzy w geście tryumfu wznieśli w górę trofeum.
Drugą pozycję zdobyła reprezentacja Sirtela , która w swojej wieloletniej historii występów w RLB odnotowała już kilka sukcesów. Tym razem jednak Sirtel nie był postrzegany w roli faworyta, ponieważ występował w Ekstraklasie jako beniaminek. Pierwsza runda w przypadku ,,Niebieskich” nie była obiecująca, to co jednak stało się w rundzie rewanżowej, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Sirtel zwyciężył we wszystkich meczach, zasługując na miano ,,Rycerzy wiosny”, i wjechał na metę rozgrywek w tytule wicemistrza.
Brązowy medal również przypadł beniaminkowi z Tonsmeier Południe. Grzegorz Lesik ze swoimi kompanami od początku sezonu trzymali kontakt z czołówką. Na czwartym miejscu finiszował Nowoczesny Chorzów/Piotrbud. Zespół który przyzwyczaił nas do zwycięstw w lidze po trzech wygranych z rzędu wypadł nieco poniżej oczekiwań. O słabszym występie zadecydował początek ligi, kiedy to chorzowianie seryjnie tracili punkty. Powrót na właściwe tory nastąpił zbyt późno stąd też pozostaje zadowolić się czwartym miejscem.
Piąta lokata przypadła Sportowislaskiemu.pl. Dziennikarze mimo sporego potencjału grali w kratkę i po niezłym początku, w końcówce sezonu nie mieli już o co walczyć. Z pewnością na formie zespołu odbiła się absencja czołowych graczy. Mamy tu na myśli Kamila Kaczmarczyka i Jakuba Grzybowskiego, którzy zmagali się z kontuzjami. Na szóstym miejscu zakończyli swoje zmagania gracze MG. Po trzeciej lokacie w poprzednim sezonie tym razem MG walczył do końca o utrzymanie. Cel został osiągnięty i bracia Ptaszek mogą już spokojnie myśleć o kolejnym sezonie.
Ostatnia bezpieczna lokata przypadła drużynie Rohlig Suus. Zespół branży logistycznej miał ogromne wsparcie z trybun od piękniejszej części publiczności co z pewnością wpłynęło na ostateczny sukces w postaci zachowania ligowego bytu. Miejsce ósme i zarazem spadek do pierwszej ligi stał się udziałem Tauron Ciepło Katowice. Postawa Energetyków jest zaskakująca, ponieważ zespół ten w ostatnich czasach zawsze plasował się w pierwszej trójce rozgrywek. Znając jednak możliwości reprezentacji Taurona, rozbrat z najlepszymi ekipami RLB nie powinien trwać długo...
Spośród pierwszoligowców najwięcej powodów do zadowolenia mieli reprezentanci Efektu. Drużyna z Siemianowic odniosła dziesięć zwycięstw z rzędu łapiąc zadyszkę dopiero na samym finiszu. Wypracowany potencjał wystarczył na dowiezienie lidera do końca i radość z awansu do Ekstraklasy. Największą bronią beniaminka była gra zespołowa i konsekwentna taktyka która już w pierwszym sezonie występów pozwoliła im zawojować ligę.
Pościg za samotnym liderem przypuścił Perfekt – Developer który w końcowym rozrachunku zdobył o dwa oczka mniej niż mistrzowski Efekt. To dotąd najlepszy występ Developerów którzy z każdym sezonem prezentują coraz większą jakość w swojej grze. Mieszanka rutyny z młodością przynosi oczekiwane rezultaty i w przyszłym sezonie Perfekt wyrasta na czołowego faworyta do awansu.
Tak jak i w poprzedniej edycji, na trzecim miejscu swoje zmagania zakończyli piłkarze ArcelorMittal. Na czwartym miejscu rywalizację zakończył WKU Chorzów. Wojskowi byli najbardziej chimeryczną drużyną w rozgrywkach i zarazem niewdzięcznym obiektem dla rywalizujących w lidze typerów. Podczas ich występów każdy wynik mógł być brany pod uwagę. Duży potencjał, lecz jeszcze nie okiełznany – to najlepsze określenie dla tej drużyny.
Na piątym miejscu skończyła najbardziej widowiskowo grająca drużyna pierwszej ligi. Wielu sympatyków RLB zadaje sobie pytanie jak zawodnicy o takich umiejętnościach znaleźli się na tak odległej pozycji. Nowodvorski Lighting uwielbia bawić się piłką, jednak pożytku z tego jak na lekarstwo.
To nie był szczęśliwy sezon Kliniki 2000. Po spadku z Ekstraklasy „Okulistom” nie starczało sił i koncentracji by dowieść zwycięstwo do końca. Może to tez rola piłkarskiego szczęścia? Gdyby mecze z udziałem Kliniki kończyły by się dwie minuty wcześniej, to zespół dowodzony przez Dawida Jasinowskiego z pewnością zameldowałby się na podium. Powodów do radości nie może mieć również zespół Wojnarowskich który po dobrym starcie złapał kryzys formy. Im bliżej końca sezonu tym sytuacja stawała się coraz poważniejsza, przez co zjazd w szczebelkach tabeli pierwszej ligi był dosyć spektakularny.
W klasyfikacji indywidualnej, znakomity rezultat wykręcił Daniel Jagodziński, który zdobył 60 bramek w rozgrywkach Ekstraklasy! Na widok napastnika Katowickich Wodociągów bramkarze rywali głośno przełykali ślinę spodziewając się ciężkiej przeprawy. Popularny ,,Jago” zdobył koronę Króla Strzelców wyprzedzając kolejnego ze snajperów o 33 trafienia.
Najlepszym bramkarzem ligi wybrany został Sergiusz Palion z Sirtela. Bramkarz „Niebieskich” nie tylko popisywał się znakomitymi umiejętnościami, ale i również trafnie dowodził poczynaniami swojego zespołu z pozycji pola karnego. Jego postawa miała solidny wkład w zdobycie wicemistrzostwa przez zespół Sirtela.
Królem strzelców I ligi został Remigiusz Banisz z ArcelorMittal. Zawodnik firmy branży stalowej miał dotąd charakterystykę typowego rozgrywającego i asystującego. Ludzie się jednak zmieniają, a Remik zapragnął być napastnikiem. Tak się przyłożył do roboty że zdobył 18 bramek i strzelecką koronę.
Najlepszym bramkarzem I ligi został Bartłomiej Burczyk. Zawodnik Perfekt - Developer z pozoru zwykły gość, jednak to co wyprawia na bramce budzi zachwyt i zdumienie.
Zwycięzcą Ligi Typerów został Sebastian Kopeć z Sirtela.
Źródło: Rekreacyjna Liga Biznesu










Napisz komentarz
Komentarze