Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 07:25
Reklama Baner reklamowy
ReklamaBudowa i remont na Ceneo

Park Śląski stał się elementem gry politycznej. Jaka czeka go przyszłość?

Wybory tuż, tuż, a przedstawiciele PiS wciąż nie pozwalają nam zapomnieć o budzącym wiele emocji temacie Parku Śląskiego, który najwyraźniej stał się już elementem gry politycznej. Chorzowscy radni, członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego zaproponowali, by uczynić z ogrodu zespół przyrodniczo-krajobrazowy. Pomysł wydaje się nieco absurdalny. I to nie dlatego, że w nadchodzący czwartek, skądinąd słusznie, prawdopodobnie zostanie on odrzucony przez radę, w której dominują przedstawiciele opozycyjnych opcji politycznych.
Park Śląski stał się elementem gry politycznej. Jaka czeka go przyszłość?

Zamieszanie wokół Parku Śląskiego, a właściwie ochrony obszaru, na którym się znajduje, wraz z terenami do niego przyległymi, zaczął się już pod koniec ubiegłego roku. Wtedy spółka Green Park Silesia, która była już w posiadaniu terenu znajdującego się tuż przy granicy chorzowskiego ogrodu, nieopodal dawnych MTK, ogłosiła, że zamierza wybudować na nim osiedle, w którego skład weszłoby 15 budynków mieszkalnych. Inwestorzy postanowili skorzystać z zapisów wprowadzonej przez PiS specustawej mieszkaniowej, ułatwiającej złożenie wniosku o budowę mieszkań, nawet na terenie, na którym tego rodzaju zabudowa nie jest przewidziana. Wiązałoby się to z usunięciem ponad 1300 drzew, co wywołało falę protestów organizowanych przez społeczników i ekologów.

Chorzowscy radni nie zezwolili na przeprowadzenie inwestycji, a przedstawiciele spółki zdecydowali, że wykorzystają posiadany teren zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli wybudują na nim obiekty usługowe, co również wiąże się z koniecznością przeprowadzenia wycinki. Urząd miasta wydał na nią zezwolenie, z nakazem nasadzenia nowych drzew, ponieważ - jak tłumaczyli urzędnicy - nie było podstaw formalnych, by odrzucić wniosek. Od tej pory urząd marszałkowski stara się zrzucić odpowiedzialność za zainstniałą sytuację na chorzowskie władze, mimo że teren, o którym mowa, nigdy nie był własnością miasta, ale skarbu państwa (prezydent Andrzej Kotala wykonał jedynie decyzję wojewody). Jeśli koniecznie trzeba już znaleźć winnych, to raczej należy ich szukać na szczeblu wojewódzkim.

Mimo tych nieporozumień prezydent Chorzowa zadeklarował, że przekaże urzędowi marszałkowskiemu zyski, jakie wpłynęły do budżetu miasta (1 mln 800 tys. zł), po sprzedaży działki, proponując, by wojewódzkie władze spróbowały odkupić teren i włączyć go w granice Parku Śląskiego. Inną koncepcją, wysuniętą przez wiceprezydenta Marcina Michalika, było uczynienie z chorzowskiego ogrodu parku kulturowego. To również pozwoliłoby na zapewnienie odpowiedniej ochrony dla Parku oraz terenów do niego przylegających. Obydwie propozycje pozostały jednak bez odzewu. Tuż przed zbliżającą się sesją rady miasta, na widnokręgu pojawiła się trzecia opcja, zaproponowana przez radnych PiS z Chorzowa. Zakłada ona stworzenie w granicach Parku Śląskiego zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Takie rozwiązanie znacząco utrudniłoby codzienne funkcjonowanie Parku, a także mogłoby sprawić, że planowane na tym obszarze, wielomilionowe inwestycje, mogłyby być trudniejsze do zrealizowania, a nawet zagrożone.

Jak przekonują autorzy projektu uchwały, Parkowi Śląskiemu (WPKiW) w jego historycznych granicach należy się bezwzględna ochrona (...)”, a „Ze względu na unikalne wartości nie tylko w skali Chorzowa, ale także i Polski, obiekt ten niezależnie od posiadanych przywilejów powinien zostać objęty dodatkowo ochroną w formie zespołu przyrodniczo-krajobrazowego". To prawda, że tereny, na których znajduje się Park Śląski, są niezwykle cenne i należy zapewnić dla nich jak najlepszą ochronę, ale pomysłodawcy utworzenia w tym miejscu zespołu przyrodniczo-krajobrazowego najwyraźniej zapomnieli wspomnieć o ograniczeniach, jakie w przypadku wdrożenia takiej koncepcji, zostałyby nałożone na chorzowski ogród.

Jak wynika z zapisów art. 45 ustawy o ochronie przyrody, w stosunku do zespołu przyrodniczo-krajobrazowego mogą być wprowadzone zakazy dotyczące m.in. „wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu”, a także „niszczenia, uszkadzania lub przekształcania obiektu lub obszaru”. Te zapisy mogłyby skutecznie zablokować realizację wielu inwestycji, jakie mają zostać wykonane w Parku Śląskim, za łączną kwotę 226 mln zł, pozyskaną z unijnej inicjatywy finansowej Jessica. Rygorystyczne przepisy, jakim podlegałby Park Śląski, utrudniły by także m.in. wycinanie drzew, które z różnych względów należałoby usunąć, a obecnie nie znajdują się pod ochroną. Problemem mogłoby okazać się też organizowanie imprez masowych, a jak wiadomo, obecnie odbywa się ich na tym obszarze całkiem sporo.

Tego rodzaju obostrzeń, z jakimi w nowej rzeczywistości musieliby mierzyć się gospodarze Parku Śląskiego, znalazłoby się zapewne znacznie więcej. Czy autorzy koncepcji istotnie nie wzięli ich pod uwagę? Trudno w to uwierzyć. Wygląda na to, że trudna i zagmatwana sytuacja, jakiej przedmiotem jest nasz chorzowski ogród, po raz kolejny stała się elementem gry politycznej. Gry, która wywołuje tak wielkie emocje wśród mieszkańców, niejednokrotnie gubiących się w natłoku sprzecznych informacji, jakie do nich docierają. Głosowanie nad projektem radnych PiS odbędzie się już jutro. Decyzja inna, niż odrzucenie propozycji, wydaje się mało prawdopodobna.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze

Autor komentarza: slazakTreść komentarza: Az wstyd tu mieszkać. Kiedyś byłem dumny z tego...Data dodania komentarza: 14.12.2025, 06:02Źródło komentarza: Wiemy już, gdzie mieszka najwięcej dłużników. Jak w zestawieniu wypadli chorzowianie?Autor komentarza: TurTreść komentarza: Po co przejscie skoro tramwajem nie można nigdzie pojechać. Jestem ciekaw kiedy zawiąże się wreszcie inicjatywa odwołania michasia i jego rady.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 14:43Źródło komentarza: Przejście podziemne dla pieszych pod ulicą Katowicką w końcu zostało otwarte!Autor komentarza: icekTreść komentarza: Chyba Redakcja o czymść zapomniała. Jeśli macie 400 mln długu to największym kosztem są odsetki od tego długu, szacuję 20 mln rocznie (5%).Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:57Źródło komentarza: Budżet Chorzowa 2026: historyczne dochody, rekordowy deficyt. Oto lista najważniejszych wydatków inwestycyjnychAutor komentarza: Synek z CwajkiTreść komentarza: Tylko że miasta ościenne nie są zainteresowane sfinansowaniem remontu albo odbudowy estakady. Ta sytuacja doskonale pokazuje impotencję metropolii. Problem estakady to właściwie nie jest problem Chorzowa, ale Bytomia i Katowic. To jest problem całej Metropolii, która umywa ręce i mówi, że nie da pieniędzy. Jeżeli nie zjednoczymy się w jedno miasto, to rozrobnieni upadniemy.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:20Źródło komentarza: Maciej Franta: "W innej sytuacji nikt by nie przetestował zamknięcia estakady"Autor komentarza: RepRezentantTreść komentarza: Wszystko jasne, mieszkańcy którzy żyją na krechę wybrali sobie prezydenta, który wybuduje kolejny stadion na krechę XD ten cały Chorzów nadaję się tylko do utylizacji, straszna bieda umysłowa u WasData dodania komentarza: 12.12.2025, 10:54Źródło komentarza: Wiemy już, gdzie mieszka najwięcej dłużników. Jak w zestawieniu wypadli chorzowianie?Autor komentarza: kibicTreść komentarza: W prawdzie kibole go wybrali ,ale co oni na to.Może by ten z Radzionkowa zapytał by mieszkańców.Robi wszystko by go odwołać.Data dodania komentarza: 11.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Stadion w zamian za przyłączenie Chorzowa do Katowic? “Prezydent mówił, że byłby w stanie to zrobić”
Reklama
Reklama
Reklama