– Na wspólny trening umawialiśmy się z trenerem Beretą już od dłuższego czasu, ale napięty harmonogram treningowy oraz duża liczba meczów pozwoliły nam spotkać się w sali dopiero teraz – mówi Roman Herman, trener Spartana. Trening miał charakter zabawowy, ale i ogólnorozwojowy. Było trochę boksu, zapasów i brazylijskiego jiu jitsu. – Dla nas było to urozmaicenie planu treningowego, zajęcia regeneracyjne po meczu w formie zabawy, aczkolwiek do końca tak nie było, bo chłopaki mocno popracowali. Poćwiczyliśmy na macie inne niż zwykle partie mięśni i przy okazji mogliśmy czegoś ciekawego się nauczyć ze sztuk walki – wskazuje trener „Niebieskich” Łukasz Bereta.
Cały trening odbył się w bardzo pozytywnej atmosferze. Wszak zawodnicy Spartana to fanatyczni kibice Ruchu. – Mimo pierwszych oznak niepewności po stronie drużyny, szybko znaleźliśmy wspólny język. Na pewno pozytywnie zaskoczył nas poziom ogólnej sprawności piłkarzy, bo zazwyczaj mamy odmienne doświadczenia z ludźmi trenującymi tę dyscyplinę. Chłopaki poznali ułamek tego, co robimy u nas. Byli bardzo zaangażowani w każde ćwiczenie i nie odpuszczali, widać w nich „Niebieski” charakter – chwalił Roman Herman. – Na koniec posparowaliśmy w parterze, było dużo śmiechu i – co najważniejsze, obyło się bez kontuzji – dodał.

Trener Łukasz Bereta wskazuje również na integracyjny charakter czwartkowego spotkania. – To była dla nas odskocznia od piłki, od tego wszystkiego, co dzieje się w klubie. Mogliśmy odpocząć psychicznie. A przy okazji zawodnicy ze Spartana mogli się przekonać, że nasza drużyna ma charakter. Często postrzega się piłkarzy, jako „panienki” – na pewno nie jest tak w naszym przypadku. Było wesoło, obie strony pokazały, że są normalnymi ludźmi. Bezpośredni kontakt na pewno zaprocentuje, bo kibice będą inaczej nas postrzegać – mówił szkoleniowiec „Niebieskich”. – Pogadaliśmy wspólnie, także o sytuacji w klubie. Zapewniliśmy drużynę o naszym wsparciu – podkreśla Roman Herman.
Być może sztuki walki będą częściej gościć w planach treningowych drużyny. Zapowiadane są kolejne spotkania. – Na pewno nie były to nasze ostatnie wspólne zajęcia. Trenerzy z Ruchu obiecali, że wezmą udział w następnych. Trzymamy za słowo – uśmiecha się Roman Herman. – Może w ramach rewanżu zagramy mecz po zakończeniu rundy jesiennej? – dodaje.
– Oby więcej takich pozytywnych dni w naszej „Niebieskiej rodzinie”. Mam nadzieję, że drużyna Ruchu też tak to odebrała – podsumował trener Spartana.
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze