- Środki, jakie Chorzów otrzymuje na edukacje w ramach subwencji, są dalece niewystarczające, by utrzymać dotychczasowy poziom edukacji w mieście. To duży problem, z którym musi się mierzyć nie tylko nasz samorząd. Dotyczy on wielu gmin w całej Polsce – mówi Wiesław Ciężkowski. - Subwencja oświatowa pokrywa nieco ponad 60 proc. wydatków, jakie ponosimy na edukację. Reszta jest finansowana z budżetu miasta – dodaje zastępca prezydenta miasta.
W ostatnich miesiącach, podczas posiedzeń samorządu, przedstawiciele chorzowskich władz niejednokrotnie dyskutowali na temat źródeł finansowania edukacji w mieście, starając się znaleźć odpowiednie środki, jakie można przeznaczyć na ten cel. Zdarzało się, że stawano przed dylematem, czy wykreślić którąś z pomniejszych pozycji przewidzianych początkowo w budżecie miasta, by znaleźć pieniądze na oświatę. Tak było również podczas ostatniej sesji rady miasta z 26 września.
- Poziom edukacji w Chorzowie wciąż jest bardzo wysoki. Obawiam się jednak, że w pewnym momencie zostaniemy zmuszeni do obcięcia środków przeznaczanych przez nas na oświatę, a to może skutecznie go obniżyć – zaznacza wiceprezydent dodając, że władze miasta od kilku lat dokładają do edukacji miliony.
- Koszty, jakie ponieśliśmy w związku z rządową reformą edukacji, która – jak zapewniano – miała być dla samorządów „bezkosztowa”, szacujemy na ponad 7 mln zł. Na podwyżki dla nauczycieli należało zarezerwować ok. 4,5 mln zł, z czego według naszych wyliczeń, jedynie ok. 2 mln 700 tys. zł zostanie miastu zwrócone – wylicza Wiesław Ciężkowski.
W trwającym roku szkolnym uczniowie chorzowskich szkół nie powinni odczuć negatywnych skutków trudnej sytuacji, w jakiej zostały postawione władze naszego miasta. Niewykluczone jednak, że zmieni się to w kolejnych latach.










Napisz komentarz
Komentarze