KPR Ruch Chorzów potrzebował przed tym spotkaniem punktów jak tlenu. Zespół jest czerwoną latarnią ligi, na ławce nie widać już trenera Marko Brezicia, którego zastąpił Michał Boczek. Mecz z Piotrcovią był zatem kluczowy dla motywacji drużyny. Dodatkowej pikanterii nadawała osoba trenera Krzysztofa Przybylskiego, który po poprzednim sezonie zamienił Ruch na dzisiejszego rywala.
Początek spotkania należał przede wszystkim do Patrycji Chojnackiej, która skutecznie strzeła dostępu do własnej bramki. Pozostałe zawodniczki nie potrafiły jednak skutecznie wykończyć ataków, grając bardzo nerwowo. Pierwsza bramka padła w 3. minucie, a jej autorką została Sylwia Klonowska. Ruch przełamał się dopiero 6. minucie po trafieniu Żanety Lipok. Mimo tego Piotrcovia kontrolowała przebieg gry, wykorzystując swoje szanse, a także faule chorzowianek, które skutkowały rzutami karnymi.
Sytuacja zmieniła się w 12. minucie. Niebieskie doprowadziły do wyrównania, dzięki dwóm celnym rzutom Natalii Stokowiec oraz Marceliny Polańskiej. Podopieczne trenera Boczka stanęły przed szansą wyjścia na prowadzenie, ale celnie wykonany rzut karny przez Agnieszkę Piotrkowską nie został wykorzystany ze względu na przekroczenie linii przez doświadczoną zawodniczkę. Mimo tego KPR nie miał zamiaru składać broni i po chwili fnatastycznym rzutem z dystansu popisała się Karolina Jasinowska doprowadzając do wyniku 6:5. Po chwili Ruch wykorzystał błąd piotrkowianek i podwyższył prowadzenie, a autorką punktu została Żaneta Lipok. Sytuacja na parkiecie spowodowała wzięcie czasu przez Krzysztofa Przybylskiego. Po wznowieniu gry Ruch otrzymał „siódemkę”, którą pewnie wykonała Katarzyna Masłowska.
Gospodynie nie odpuszczały ani na chwilę do końca pierwszej połowy. Dzięki dobrej postawie całego zespołu oraz świetnej skuteczności Agnieszki Piotrkowskiej, Marceliny Polańskiej oraz Katarzyny Masłowskiej, Niebieskie udały się do szatni przy wyniku 14:8.
Po powrocie do gry, pierwszy punkt w II połowie zdobyły chorzowianki za sprawą rzutu karnego, wykorzystanego przez Masłowską. KPR w pełni kontrolował przebieg wydarzeń. W 38. minucie przy stanie 18:11, Kaja Gryczewska popisała się fantastyczną obroną rzutu karnego. Trzy minuty później Ruch zdobył swoje dwudzieste trafienie, mając tym samym osiem bramek przewagi nad Piotrcovią.
W 48. minucie spotkanie zaczęło toczyć się pod dyktando podopiecznych trenera Przybylskiego, które zdobyły cztery trafienia z rzędu. O czas poprosił szkoleniowiec KPR-u. Po wznowieniu gry, przyjezdne rzuciły jeszcze jeden punkt, ale Ruch odpowiedział dwiema bramkami. Oba zespoły nie miały zamiaru odpuszczać. Chorzowianki postawiły jednak twarde warunki i tym samym po syrenie końcowej mogły świętować pierwsze zwycięstwo w sezonie! Wynik 29:25 został zapisany do protokołu meczowego.










Napisz komentarz
Komentarze