W pierwszym meczu na Noworocznym Turnieju Piłki Ręcznej w Lublinie nasz zespół zmierzył się ze Startem Elbląg. Początkowo Niebieskie prowadziły (2:1, 4:3, 8:7), później jednak dwubramkową przewagę osiągnął Start (8:10, 12:14). Mnóstwo goli padło w ostatnich 10 minutach I połowy. To była prawdziwa wymiana ciosów. Po 30 minutach było 21:19 dla elblążanek.
Kluczowy dla losów spotkania okazał się początek II połowy. Start szybko powiększył przewagę, w 34. minucie prowadził 25:20. Chorzowiankom nie udało się już zniwelować dystansu. Ostatecznie przegrały 34:42. Warto podkreślić, że aż dziesięć goli rzuciła w tym spotkaniu Magdalena Drażyk, rozgrywająca Ruchu.
W niedzielę chorzowianki zmierzyły się z MKS-em Perłą Lublin. Mistrz Polski był podrażniony niespodziewaną porażką w piątek z Młynami Stoisław Koszalin. Ruch na początku postawił mu trudne warunki. Po bramce Katarzyny Masłowskiej z kontrataku prowadził 6:5. Dwie akcje ze skrzydła w efektowny sposób skończyła Natalia Stokowiec. W 13. minucie był remis 8:8.
Później gospodynie stopniowo budowały przewagę. Odskoczyły na 13:9, a później jeszcze podkręciły tempo. Po 30 minutach chorzowianki miały siedem goli straty (15:22). Podobnie jak w sobotnim meczu ze Startem także i tym razem Niebieskie źle rozpoczęły drugą odsłonę. Przez prawie 10 minut nie potrafiły zdobyć bramki (15:28). Niemoc przełamała Klaudia Cygan, ale było już za późno, by myśleć o sprawieniu niespodzianki. Ruch uległ Lublinowi 24:38. Najwięcej bramek dla naszego zespołu - po cztery - rzuciły Masłowska, Magdalena Drażyk i Marcelina Polańska.
W ostatnim meczu turnieju Niebieskie grały z Młynami Stoisław Koszalin, które w niedzielny poranek pokonały Start Elbląg. To był najlepszy mecz Ruchu na tej imprezie. Prowadził praktycznie od początku - 5:3, 7:5, 10:7, 14:9. Świetnie funkcjonowało dogranie do koła, a Karolina Jasinowska kończyła akcje celnymi rzutami.
W końcówce I połowy coś się zacięło i przewaga stopniała (14:13), ale Ruch zdołał jeszcze odskoczyć i zakończyć tę część z trzybramkowym zapasem (17:14). W 30. minucie Kaja Gryczewska obroniła karnego.
Wydawało się, że "Niebieskie" mogą sprawić niespodziankę na zakończenie turnieju. Wprawdzie Koszalin szybko odrobił 2/3 strat, ale po golach Masłowskiej i… bramkarki Karoliny Kuszki (rzut przez całe boisko!) znów było +3 (22:19).
Jednak od tego momentu chorzowianki przestały trafiać, a rywalki doszły do głosu. Po golu Hanny Rycharskiej w 41. minucie był remis 22:22. W Ruchu szwankowała skuteczność, Polańska nie wykorzystała karnego. Po drugiej stronie boiska nie myliła się za to Julia Andrijczuk, która trafiła trzy razy bez odpowiedzi (23:27). Do tego Niebieskie łapały dwuminutowe kary (Jasinowska i Natalia Doktorczyk).
Przy stanie 24:30 dwie bramki dla Ruchu w ciągu zaledwie kilkunastu sekund zdobyła Agnieszka Piotrkowska (najskuteczniejsza w tym meczu w Ruchu - 6 goli), ale naszej drużynie nie udało się dogonić rywala. Koszalin wygrał po raz trzeci i triumfował w "Bogdanka Cup". Ruch zajął czwarte miejsce, ale dla podopiecznych Michała Boczka był to cenny sprawdzian przed drugą częścią sezonu w Superlidze.
Pozytywnym akcentem turnieju było zdobycie przez Magdalenę Drażyk najbardziej prestiżowego wyróżnienia indywidualnego – MVP rozgrywek. Rozgrywająca walczyła także do samego końca o nagrodę dla najlepszej strzelczyni. Drażyk trafiła do siatki rywalek aż 18 razy, lepsza jednak okazała się zawodniczka MKS Perły Lublin Patrycja Królikowska, która odnotowała 23 bramki.
Już za kilka dni - w sobotę, 4 stycznia - nasz zespół podejmie KPR Gminy Kobierzyce w 11. serii ligowej.
Źródło: KPR Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze