- Żyjemy i nadal liczymy się w walce o utrzymanie! - cieszy się trener Ruchu Michał Boczek. - Początek był w naszym wykonaniu trochę nerwowy. Magda Drażyk w ostatnim czasie borykała się z bólem kolana i to właśnie z powodu kolana musiała zejść z boiska. Dobrze zastąpiła ją Ola Jaroszewska. Mam nadzieję, że będziemy mieli wkrótce dwie równorzędne zawodniczki na środku rozegrania. Na szczęście okazało się też, że Magdzie nic poważnego się nie stało.
- Cały zespół zasłużył na pochwały. Oprócz Oli Jaroszewskiej także inne zawodniczki wchodzące na boisko dały dobre zmiany - Ola Sójka czy Klaudia Cygan. Z Klaudią rozmawiałem przed meczem, powiedziałem jej: „Kiedy jak nie dzisiaj?” (Cygan występowała w poprzednim sezonie w Piotrcovii - przyp. red.).
- Cały czas utrzymujemy kontakt z Piotrcovią. Piotrcovia musi czuć nasz oddech. Postaramy się za tydzień wygrać kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że "dopadniemy" Elbląg, tym bardziej, że gramy u siebie - podsumowuje szkoleniowiec Ruchu.
- To był horror - mówi o meczu w Piotrkowie Trybunalskim kapitan Ruchu Katarzyna Masłowska. - Ten mecz na pewno dostarczył kibicom wielu emocji. W końcówce zrobiło się gorąco po karze i czerwonej kartce dla Karoliny Jasinowskiej. To był horror. Miałam ciśnienie chyba milion! - śmieje się Katarzyna Masłowska, z którą rozmawialiśmy krótko po spotkaniu w Piotrkowie.
- Na szczęście utrzymałyśmy prowadzenie. Megagratulacje dla Pati Chojnackiej, która spisała się świetnie w bramce, a Żaneta Lipok po kontrze zapewniła nam zwycięstwo. Wszystkie zagrałyśmy super.- Bardzo się cieszymy i zamierzamy za tydzień wygrać z Elblągiem. Piotrków ma trudny mecz w Kobierzycach, więc przed nami kolejna szansa na opuszczenie strefy spadkowej - kończy kapitan "Niebieskich".










Napisz komentarz
Komentarze