Już za dwa dni rozpoczynają się mistrzostwa świata. Z jakim nastawieniem, celem jedziesz do Anterselvy?
Nastawienie mam jak najbardziej pozytywne. Lubię ten obiekt i ta piękna aurę, a to ma wpływ na psychikę i podejście. Celem jest pokazanie i wykorzystanie wszystkiego co wypracowałam w sezonie a co to przyniesie? Zobaczymy... biathlon jest nieprzewidywalny i ciężko celować...ale chciałabym wyjechać stamtąd szczęśliwa.
W ostatnich tygodniach Twoja forma wyraźnie idzie w górę. Czujesz, że jesteś w stanie powalczyć o medale we Włoszech?
Nie ukrywam, że chciałabym być w takiej dyspozycji, żeby móc się liczyć w walce o medale. Kandydatek jest sporo. Zostało już kilka dni do startów, a ostatnie dni to kilka mocnych treningów. Mam nadzieje, że przyniosą dobre efekty.
Jak ocenisz trasy w Anterselvie?
Profil trasy nie należy do najcięższych, ale jest wymagająca. Największy problem chyba niesie ze sobą wysokość, na której położony jest stadion. 1600m.n.p.m powoduje, że nie trudna trasa staje się droga krzyżowa <śmiech>. Na pewno jest to kwestia indywidualna i procesu adaptacji jednak to na pewno daje w kość na takiej wysokości tez trudniej o regenerację, więc na to trzeba będzie zwrócić szczególna uwagę.
Dla nas Anterselva jest szczęśliwa, przypominając rok 1995 rok i złoto Sikory. A Ty jak wspominasz to miejsce?
Zaliczyłam tam kilka fajnych wyników, licząc zeszłoroczny wynik, a mianowicie 6. miejsce w sprincie. Czy szczęśliwa? Czas pokaże!
Aż 7 kobiecych konkurencji rozegranych zostanie w ciągu 10 dni w Anterselvie. Oprócz startów indywidualnych mamy aż 3 sztafety w których jesteś przymierzana?
Pewna jest sztafeta damska 4x6km. Reszta nie jest pewna. Zapewne niektóre ustalenia „wyjdą w praniu”.
Jak spędziłaś czas pomiędzy Pokljuką, a Anterselvą?
Intensywnie, ale w domu co jest dla mnie ważne. Jak zwykle domowych spraw jest mnóstwo. Przy okazji zahaczyłam o Zakopane korzystając z warunków śniegowych, kibicując na Mistrzostwach Polski w biegach narciarskich i świętując urodziny męża.
Współpraca z trenerem Greisem dobrze się układa? Zaczynacie się rozumieć?
Jest ok. Na pewno z dnia na dzień coraz bardziej się poznajemy i znamy swoje potrzeby, charaktery, plusy i minusy, fochy i foszki ale to niezbędne do odpowiedniej współpracy
Ostatnie dni to zgrupowanie w Obertilliach. Kilka słów o obozie w takim razie?
Pierwsze trzy dni były wprowadzeniem. Bieganie na takiej wysokości wymaga aklimatyzacji, dlatego skupialiśmy się na treningach objętościowych i bieganiu w pierwszym zakresie. W drugim bloku treningowym pojawiły się szybkie treningi. Czuję pracę, jaką wykonałam, nie były to wakacje.










Napisz komentarz
Komentarze