Clearex Chorzów podejmował dziś we własnej hali drużynę FC Toruń. Oba zespoły wyglądały na równorzędnych rywali, bowiem na gruncie ligowym różnica między nimi wynosi zaledwie trzy punkty. Podopieczni trenera Miozgi nie pozostawili jednak złudzeń, rywalom. Początek meczu w wykonaniu obu drużyn był dosyć zachowawczy. Pierwszą groźną sytuację stworzyli przyjezdni. Strzał zawodnika z Torunia obił tylko poprzeczkę bramki strzeżonej przez Mateusza Bednarczyka. Widząc taki obrót spraw, trener Mirosław Miozga poprosił o czas. Worek z bramkami rozwiązał Przemysław Dewucki, który w 9. minucie umieścił piłkę w siatce. Szkoleniowiec gości zdecydował się na grę lotnym golkiperem. Takie rozwiązanie sprawiło prezent Krzysztofowi Saliszowi, który przejął futbolówkę na środku parkietu i pognał z nią w kierunku bramki i zdobył kolejne trafienie dla Clearexu. Torunianie nie dawali za wygraną, ale fantastycznymi interwencjami popisywał się Bednarczyk.
Po przerwie torunianie nie zamierzali składać broni. Nękali kolejnymi atakami gospodarzy. Clearex wykorzystał ten fakt i przeprowadził kontratak. Mikołaj Zastawnik dobrze wypatrzył Salisza, który podwyższył prowadzenie na 3:0. Widząc taki obrót spraw rywale ponownie zdecydowali się na grę lotnym bramkarzem i ponownie zostali za to ukarani. Piłkę do pustej bramki wpakował w 33. minucie Szymon Łusczek. W samej końcówce spotkania FC Toruń zdobył honorowe trafienie, którego autorem został Remigiusz Spychalski.
CLEAREX: Mateusz Bednarczyk/Miłosz Burza – Maciej Mizgajski, Adam Wędzony, Sebastian Leszczak, Przemysław Dewucki – Szymon Łuszczek, Mikołaj Zastawnik, Krzysztof Salisz, Mariusz Seget oraz Łukasz Bidelski, Tomasz Golly, Roman Wachuła, Robert Rotuski.
Bramki: Przemysław Dewucki (9), 2:0 Krzysztof Salisz (11), 3:0 Krzysztof Salisz (26), 4:0 Szymon Łuszczek (33), 4:1 Remigiusz Spychalski (40)










Napisz komentarz
Komentarze