W pierwszej połowie to Clearex dominował na parkiecie, ale atak pozycyjny niewiele przyniósł. Goście niespodziewanie objęli prowadzenie po szybkiej kontrze. Od tego momentu podopieczni trenera Miozgi jeszcze bardziej naciskali na rywali. Wyrównujący gol padł w dość przypadkowych okolicznościach. Po silnym strzale Macieja Mizgajskiego z rzutu wolnego, bramkarza Acany próbował zmylić Przemysław Dewucki, ale w końcu do własnej siatki skierował piłkę Maksym Pautiak
Przed przerwą oba zespoły miały jeszcze po przedłużonym karnym. Mateusz Bednarczyk obronił, natomiast Maciej Mizgajski uderzył niecelnie.
Druga część spotkania była jeszcze bardziej zacięta i emocjonująca. Świetnie rozpoczęli ją nasi piłkarze. W ciągu 23 sekund trafienia zanotowali Mariusz Seget i Krzysztof Salisz, wykorzystując słabszy moment golkipera rywali .
W futsalu jednak prowadzenie 3:1 nie gwarantuje zwycięstwa. I gospodarze nie utrzymali korzystnego wyniku. Najpierw daleki strzał Mykoły Morozowa w 28 minucie znalazł drogę do naszej siatki, a potem Henrique wyrównał z przedłużonego rzutu karnego 32 sekundy przed końcem. To była jedyna groźna sytuacja, jaką mieli goście, grający w ostatnich trzech minutach z lotnym bramkarzem.
W kolejny meczu Clearex zmierzy się z drużyną AZS UŚ Katowice.
Bramki: 0:1 Arkadiusz Szypczyński (10), 1:1 Maksym Pautiak (12, samobójcza), 2:1 Mariusz Seget (23), 3:1 Krzysztof Salisz (24), 3:2 Mykoła Morozow (28), 3:3 Gustavo Henrique (40, przedłużony karny)
Źródło: Clearex Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze