Łukasz Bereta – trener Ruchu Chorzów
Czuję niedosyt, bo prowadziliśmy 1:0, mieliśmy sytuacje, może nie takie klarowne, ale było z 15 stałych fragmentów gry, gdzie na pewno ta piłka mogła się znaleźć w siatce. Gdybyśmy strzelili bramkę na 2:0, myślę, że zamknęlibyśmy ten mecz i byśmy grali dużo pewniej, a wiadomo, że przy wyniku 1:0 to zawsze może przydarzyć się jakaś kontra czy sytuacja przez przeciwnika, nie ma się takiej pewności z tyłu. W końcówce, bodajże około 80. minuty, dośrodkował wprowadzony Paszek i byłem praktycznie pewny, że „Sikor” trafi do bramki, bo był bardzo blisko, jednak do tego nie doszedł. Tych sytuacji było wiele, gdzie mogliśmy strzelić. W pierwsze połowie Idzik po stałym fragmencie, po rzucie rożnym bodajże trzy razy dochodził do strzału, ale ani razu nie udało się oddać tego strzału w światło bramki. Jeżeli chodzi o Łukasza to z tego co mówił Filip Czapla, to odezwał się ten sam uraz, który był wcześniej. Ciężko powiedzieć coś więcej, nie zrobiliśmy jeszcze żadnych badań, także na gorąco nic nie wiemy. Zobaczymy dopiero jak przyjedziemy do nas i zrobimy badania. Wtedy poznamy dokładną diagnozę.
Łukasz Janoszka – Ruch Chorzów
Poczułem ból w kolanie i mam nadzieję, że ktoś nie wykrakał tego, że coś zrobiłem z więzadłami. Na ten moment nie wygląda to dobrze, bo nie mogę stanąć na nogę. Cały czas odczuwam ból. Liczę, że jutro będzie rezonans i dowiem się coś więcej. Meczu z Zagłębiem nie traktuję jako falstart. Szkoda, bo w końcówce mieliśmy sytuacje, aby przechylić wynik na swoją korzyść. Spokojnie, to był pierwszy mecz. Nie ma co rozpaczać i załamywać się. Jest jeszcze dużo spotkań, więc będzie okazja odrobić tę stratę. Jeszcze niejedna drużyna będzie tutaj miała ciężko, bo Zagłębie to dobrze zorganizowany zespół.
Mateusz Lechowicz – Ruch Chorzów
Niewątpliwie za nami ciężkie spotkanie. Przeciwnicy postawili wysoko poprzeczkę. Myślę, że mieliśmy, szczególnie w pierwszej połowie, sporo sytuacji, żeby strzelić gola i zamknąć ten mecz. Na pewno grałoby się nam łatwiej. Można powiedzieć, że wpadła przypadkowa bramka na 1:1, a później brakowało nam skuteczności i ostatecznie nie udało się wywieźć trzech punktów z Lubina. Oczywiście, że chciałoby się grać na takich stadionach jak ten obok, ale myślę, że gramy na tym co jest, a boisko było w miarę dobrze przygotowane. Szkoda, że nie udało się wygrać i to tu jest najważniejsze.
Zagłębie II Lubin – Ruch Chorzów 1:1 (0:1)
0:1 Mariusz Idzik, 9 min.
1:1 Jakub Sypek, 53 min.
Zagłębie: Bieszczad – Chodyna, Lepczyński, Kruk, Bogacz, Soszyński, Szysz (70 Borkowski), Poręba (87 Dudziński), O. Nowak, Pakulski (79 Więcek), Sypek (70 Gołębiowski); trener: Adam Buczek.
Rezerwowi: Matoga, Kasprzak, Czuban.
Ruch: Lech – Lechowicz, Sikora, Kulejewski, Kowalski (69 Kwaśniewski) – Mokrzycki, Duchowski – Winciersz (75 Paszek), Foszmańczyk, Janoszka (33 Bartolewski) – Idzik; trener: Łukasz Bereta.
Rezerwowi: T. Nowak, Kasolik, Iwan, Rudek.
Żółte kartki: Soszyński, Dudziński, Sypek – Kowalski, Mokrzycki.
Sędziował: Sebastian Grzebski (Nysa).
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze