- Przed laty na Górnym Śląsku, jak nigdzie w Polsce, koleje rozwijały się z pożytkiem dla rozwoju miast i miasteczek, w tym Chorzowa. Teraz planowany rozwój kolei dużych prędkości omija nasz region. Żeby skorzystać z takich przejazdów trzeba będzie jechać do Olkusza – mówi Krzysztof Szulc z chorzowskiego koła RAŚ.
- Warto przypomnieć, że pociąg Latający Slōnzok kursujacy w latach trzydziestych XX wieku, odcinek Bytom – Berlin pokonywał w 4godziny 25 minut! To odległość 510 km. Dawniej mieliśmy już takie pociągi więc teraz również zabiegamy o to, by nasz region uwzględnić w tym projekcie – dodaje Krzysztof Szulc.
Projekt zakłada budowę zintegrowanej sieci transportowej m. in. w oparciu o Kolejowe Inwestycje Towarzyszące (ciągi). Dla Górnego Śląska przewidziano realizację inwestycji w ciągu nr 7 łączącym liniami kolei dużych prędkości CPK (i Warszawę) z południową częścią kraju i państwami sąsiednimi (Czechy, Słowacja).
Głównym elementem ciągu nr 7 jest Węzeł Małopolsko-Śląski, który usytuowano poza województwem śląskim, w rejonie Olkusza. Rozwiązanie to wykluczy Katowice z mapy dworców międzynarodowych, co jest sytuacją bez precedensu w prawie 200-letniej historii transportu kolejowego na Górnym Śląsku. Proponuje się, aby Kolej Szybkich Prędkości biegła od Węzła Małopolsko-Śląskiego w oparciu o nową linię nr 111 (odcinek Węzeł Małopolsko-Śląski – Chełmek), linię nr 93 (odcinek Chełmek – Chybie), linię nr 170 (Chybie – Jastrzębie-Zdrój – Godów/granica państwa).
Z treścią stanowiska RAŚ można się zapoznać TUTAJ. A wy co sądzicie o ich propozycji? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach!










Napisz komentarz
Komentarze