Brzmi absurdalnie, jednak jest to prawdziwa historia. W niedzielę w okolicach południa na terenie Szpitala Specjalistycznego zauważono sarne. O sytuacji poinformował nas jeden z pacjentów szpitala, który poinformował Straż Miejską oraz pracowników szpitala. Kiedy mijały kolejne godziny postanowiliśmy dopytać w Straży Miejskiej co się dzieje w tej sprawie. - Zostałem przekierowany do zarządzania kryzysowego, które poinformowało mnie, że sarna jest spłoszona i nie można do niej podejść na odległość umożliwiającą strzał, aby uspać ją do odłowu - mówi redaktor naczelny oraz radny miasta Chorzów, Bartłomiej Czaja.
Poinformowano nas, że do odłowu dojdzie wieczorem, kiedy to sarna oswoi się z otoczeniem. Wieczorem ponownie dobiegały do nas sygnały, że sarna nadal jest na terenie Szpitala w okolicach rozłożonego namiotu. Uzyskaliśmy wówczas informację, że jest za zimno i środek usypiający może nie zadziałać stąd odłożono odłów na rano.
Sarna przenocowała pod drzewem, a kolejny telefon do firmy z którą nasze miasto ma podpisaną umowę potwierdziło tylko, że wciąż jest za zimno i ochrona ma pilnować sarny aż do momentu jak się ociepli. Po godzinie 9 pojawiła się informacja, że sarna uciekła i widziano ją na ulicy Powstańców. Gdzie teraz się znajduje? Nie wiemy, jeśli widzieliśmy wrzucajcie w komentarzach zdjęcia lub miejsce, gdzie była widziana.
- Z przesłanych filmów widać wyraźnie, że zwierzę jest przestraszone. Strasznie żal mi tej sarenki, ponieważ nie potrafi się odnaleźć w mieście, a nikt jej do tej pory nie pomógł - zakończył redaktor naczelny naszego portalu.

![Ze Szpitala Specjalistycznego uciekła...sarna [WIDEO] Ze Szpitala Specjalistycznego uciekła...sarna [WIDEO]](https://static2.tubachorzowa.pl/data/articles/xl-ze-szpitala-specjalistycznego-uciekla-sarna-wideo-1725047653.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze