Jak wynika z sondażu IBRiS, aż 77,4 procent Polaków uważa, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie trzeba odłożyć o rok. Mimo to przed weekendem PiS przeforsował zmiany w kodeksie wyborczym, co najdobitniej świadczy o tym, jak bardzo zależy partii na przeprowadzeniu ich w wyznaczonym terminie. Protesty przeciwko działaniom rządu nasilają się. Specjaliści podkreślają, że przyjęte przez sejm zmiany są niezgodne z konstytucją, a samorządowcy mówią wprost, że nie pozwolą na przeprowadzenie wyborów. Swój sprzeciw wyrazili już m.in. prezydenci Warszawy, Wrocławia czy Gdyni, a dziś dołączył do nich także Andrzej Kotala.
- W czasie pandemii, kiedy wszystko zależy od odpowiedzialnych decyzji i zachowań, zarówno nas samych, jak i rządzących - nie wyobrażam sobie by ryzykować zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców Chorzowa. Nie zgadzam się na przeprowadzenie w Chorzowie wyborów prezydenckich w terminie 10 maja. Apeluję do rządzących, aby nie narażali zdrowia obywateli na niebezpieczeństwo zakażenia. Dlatego zwrócę się z apelem do Komisarza Wyborczego w Katowicach o zmianę terminu wyborów - poinformował za pośrednictwem Facebooka.
Prezydent naszego miasta podkreśla także, że biorąc pod uwagę liczbę członków obwodowych komisji wyborczych (558), a także zamknięcie wszystkich placówek kulturalnych i szkół, nie będzie możliwości przeprowadzenia pierwszych posiedzeń komisji obwodowych, szkoleń oraz przygotowania pakietów korespondencyjnych. - Działając w sposób odpowiedzialny, oceniam, że przy tym zagrożeniu i prognozach, przygotowanie organizacyjne, logistyczne i ludzkie miasta Chorzów do przeprowadzenia wyborów w ustalonym terminie, jest praktycznie niemożliwe - dodaje Andrzej Kotala.
Treść całego apelu prezydenta można przeczytać poniżej.










Napisz komentarz
Komentarze