Życie nie oszczędzało 8-letniej Tosi. Długie lata spędziła na łańcuchu, jako pies do pilnowania posesji. Później trafiła do schroniska w Gliwicach,gdzie spędziła około dwa lata. Blisko rok temu przestała chodzić na tylne łapki, a to miało oznaczać dla niej koniec nadziei na prawdziwy dom. Mimo to znalazł się ktoś, kto postanowił przygarnąć Tosię.
- Zobaczyliśmy ją na stronie schroniska, pojechaliśmy tam, i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Zobaczyliśmy pięknego owczarka z apetytem na jedzenie i życie. Zapadła decyzja o adopcji, a 17 września miną dokładnie 2 miesiące odkąd Tosia z jest z nami. Daliśmy jej szansę na dom, miłość i lepsze jutro, na jakie zasłużyła – przekonują Kasia i Dawid.
Nowi właściciele zaczęli diagnozować Tosię. Przeprowadzono badania krwi, RTG odcinka lędźwiowego kręgosłupa, a także echo serca. Zaplanowano już kolejne wizyty u specjalistów. Przed nimi wizyta u neurologa i badanie rezonansem magnetycznym lędźwi i głowy, pod kątem neurologicznym.
- Tosia od jakiegoś czasu dziwnie zachowuje się głównie w nocy, dlatego weterynarz zasugerował właśnie badanie obrazowe głowy. Do tego kontrolne badanie krwi, pod kątem narkozy do wykonania RM, RTG całego układu oddechowego, ewentualne leczenie farmakologiczne. Wiemy, że Tosia może już nigdy nie stanąć na tylne łapki, ale chcemy spróbować jej pomóc, chcemy dać jej szansę, nie wykluczamy rehabilitacji w postaci masaży czy innych zabiegów. Będziemy o nią walczyć, bo ją kochany i zasługuje na wszystko co najlepsze – tłumaczą właściciele Tosi.
Leczenie psiaka będzie kosztowne, ale Kasia i Dawid nie poddają się i zwracają się do internautów o pomoc. - Zwierzęta to całe Nasze życie, staramy się pomagać jak tylko możemy, a teraz to my, a głównie Tosia potrzebuje pomocnej ręki – tłumaczą.
Zbiórkę można wesprzeć TUTAJ.










Napisz komentarz
Komentarze