Szybko minął ten pierwszy rok prezesury…
Zleciało, jakby to było kilka dni. Tempo było i jest niesamowite. Podczas tego roku udało się nam dużo zrobić, ale wiele jeszcze przed nami, dlatego myślę, że kolejne tygodnie, miesiące będą biec dla mnie równie szybko i wierzę, że efekty kolejnych działań będą widoczne. To dopiero początek drogi. Na pewno w żaden sposób nie żałuję podjęcia się tej misji. To co robimy, dzięki zaangażowaniu całego środowiska, daje niesamowitą satysfakcję i energię. Wyjątkowe dla mnie było to, że jestem prezesem Ruchu w roku jego stulecia. Myślę, że mimo pandemii, która pokrzyżowała wiele planów, udało nam się godnie uczcić ten jubileusz, a mamy w zanadrzu jeszcze kilka niespodzianek.
Spróbuje Prezes porównać Ruch zastany przed rokiem do tego dzisiejszego?
Klub zmienił się diametralnie. Udało się wyprostować wiele spraw, rozwiązać sporo problemów. Nie brakowało tzw. „trupów z szafy”, ale i z nimi się uporaliśmy. Działo się naprawdę dużo. Przeprowadziliśmy wiele inwestycji – remonty szatni, pralni, kawiarni, „Grzybka”, stworzenie strefy premium. Wdrożyliśmy innowacyjną aplikację, która jest świetnym komunikatorem, ale też źródłem przychodów, dzięki modułowi zakupowemu. Zainwestowaliśmy w dział sprzedaży, który przynosi teraz satysfakcjonujące wyniki, rozwinęliśmy również działania marketingowe. Nieźle jest także na polu sportowym. Odkąd jestem prezesem przegraliśmy tylko jedno spotkanie (śmiech). Oczywiście pandemia nie pozwoliła nam bić się o awans w poprzednim sezonie, dlatego musimy osiągnąć ten cel w trwających rozgrywkach. Ponadto cały czas pogłębiamy współpracę między Akademią Piłkarską a UKS-em, tworzymy wspólne grupy, dzieci mają coraz więcej zajęć, obie szkółki – jako jedyne w Chorzowie – uzyskały srebrne gwiazdki w certyfikacji PZPN. Poprawiamy szkolenie, budujemy dział skautingu. Dzieje się wiele, praktycznie w każdej gałęzi funkcjonowania Ruchu. Poza tym poprawiła się atmosfera w samym Klubie, ale też wokół niego – współpracujemy z kibicami, miastem i akcjonariuszami.
Co pan uznałby za największy sukces tego pierwszego roku swojej prezesury?
Tych sukcesów wymieniłem sporo, ale zdecydowanie najważniejsze było i jest odbudowanie zaufania do Ruchu, a także zmobilizowanie całego „Niebieskiego” środowiska. Ściśle współpracujemy z kibicami, relacje ze Stowarzyszeniem Wielki Ruch, podobnie jak z „Niebieską Emigracją” przebiegają wzorcowo. Wsparcie kibiców w minionym roku było nieocenione. Cały czas pozytywnie nas zaskakiwali – karnety, cegiełki, wirtualne bilety, gadżety, świetna frekwencja na meczach, gorący doping. Czapki z głów przed nimi za to zaangażowanie. Cały czas możemy liczyć także na wsparcie władz miasta i prywatnych akcjonariuszy Spółki. Bardzo dużo osób chce nam pomagać. Bez tej pomocy niewiele udałoby się zrobić. O odbudowie naszej marki, zaufania do Ruchu, świadczy też liczba reklamodawców, jacy z nami współpracują. Chyba nigdy na stadionie nie było tylu reklam! Cały czas rośnie liczba osób i firm, które chcą nas wspierać. Przy Klubie pojawili się ludzie, tacy jak Marek Godziński, którzy bezinteresownie – na zasadach wolontariatu – angażują się w codzienne życie Klubu, usprawniają jego funkcjonowanie. Wszystkim pracownikom, sponsorom, miastu, akcjonariuszom, kibicom i każdemu, kto w jakikolwiek sposób nam pomógł, chciałbym bardzo serdecznie podziękować. Jak już kiedyś mówiłem: teraz do Ruchu się przynosi, a nie z niego wynosi.
Jak przedstawia się teraz sytuacja finansowa klubu?
Podgoniliśmy swoje bieżące zobowiązania. Staramy się płacić na czas, nie ma już wielomiesięcznych zaległości. Było kilka miesięcy, w których płaciliśmy nawet przed terminem. Poprawę finansów widzimy także w raportach giełdowych, które potwierdzają wykonaną pracę – zmniejszanie kosztów funkcjonowania, zwiększanie przychodów. Zadłużenie Spółki udało się zmniejszyć, ale ono nie zniknęło. Sytuacja jest stabilna, ale nie kolorowa. Spłata zobowiązań będzie procesem długoletnim. Dlatego ta pomoc dla Ruchu jest cały czas potrzebna, do czego wszystkich gorąco zachęcam. Stoi przed nami bardzo trudne zadanie, bo staramy się łączyć naprawianie finansów z odbudową sportową. To wymaga sporych nakładów. Cały czas się rozwijamy i szukamy kolejnych źródeł finansowania, a wszystko robimy dla kibiców.
Co przed nami?
Niebawem otworzymy nowy sklep na ul. Jagiellońskiej. To dla nas duże wyzwanie, ale i szansa. Na Kresach trwa budowa nowego budynku z szatniami i kawiarnią. Następnie ma powstać tam nowe boisko. Patrząc dalej na pewno numerem jeden są ligowe rozgrywki, które chcemy wygrać. Jesteśmy na dobrej drodze i wierzę, że wiosną będziemy cieszyć się z awansu, co pozwoli na wykonanie kolejnego znaczącego kroku w odbudowie klubu.
Źródło: Ruch Chorzów










Napisz komentarz
Komentarze