Osiedle Zakątek, znajdujące się przy ul. Pokoju w Chorzowie, zostało oddane do użytku blisko 3 lata temu. Od samego początku zgłaszano deweloperowi liczne zastrzeżenia, ale to sprawa garaży przelała czarę goryczy. Za ich wykup mieszkańcy mieli zapłacić po 25 tys. zł. Część wpłaciła z góry całą kwotę, inni przekazali po kilkanaście tysięcy złotych. Jedni i drudzy mogą nigdy zostać właścicielami garaży, na które niejedna rodzina przeznaczyła całe swoje oszczędności.
- Do chwili obecnej nie doszło do przeniesienia własności nieruchomości na mieszkańców. Początkowo z powodu błędów geodezyjnych, a obecnie przez problemy finansowe dewelopera, Grupy Futura. Mieszkańcy już od ponad roku podejmują działania mające na celu doprowadzenie stanu prawnego nieruchomości do takiego, w którym będą mogli ostatecznie stać się ich właścicielami – tłumaczy Katarzyna Stolarska-Kucia, zarządca nieruchomości.
Wartość wszystkich garaży to łącznie ok. 1,5 mln zł. Mieszkańcy zastanawiają się dlaczego przy tak dużej inwestycji, dopuszczono się tylu zaniedbań.
- Problem polega przede wszystkim na tym, że deweloper wybudował garaże nie tylko na swojej działce, ale też na terenach, które do niego nie należały. To skomplikowało całą procedurę dotyczącą przeniesienia własności. Trzeba było na nowo wykonać procesy geodezyjne i unormować kilka innych kwestii. Przeniesienie całej własności na Grupę Futura trwało blisko rok – zaznacza Katarzyna Stolarska-Kucia.
Teraz chorzowianie obawiają się, że nie staną się właścicielami garaży, ze względu na złą sytuację finansową, w jakiej ma się znajdować deweloper. Kiedy kwestia gruntów została uregulowana, przeniesienie własności na mieszkańców osiedla wciąż nie było możliwe, ponieważ zainteresowali się nią komornicy, którzy rozpoczęli czynności egzekucyjne. O przedstawienie stanowiska w tej sprawie poprosiliśmy Jana Turczyna, wiceprezesa spółki, ale odpowiedź była odmowna. Deweloper zapewnił jednak, że problem zostanie rozwiązany do końca października.
Przy ul. Pokoju nikt nie wierzy jednak w jego słowa. Mieszkańcy wskazują, że podobne obietnice słyszeli już wielokrotnie.
- Kilku moich sąsiadów zostawiło tu oszczędności całego swojego życia. Czujemy się oszukani. Niektórzy zdecydowali się na zakup kilku garaży, więc w ich przypadku w grę wchodzą ogromne pieniądze – mówi jeden z mieszkańców. - Niestety nie jest to jedyny problem. Od trzech lat żyjemy w budynkach, które nie zostały ukończone. Rzeczoznawca ocenił, że w każdym z nich należy wykonać prace o wartości ok. 200 tys. zł. Niektóre niedociągnięcia stanowią dla nas poważne zagrożenie – dodaje jedna z mieszkanek.
Straty finansowe mogą dotknąć ponad 50 chorzowskich rodzin. Niestety umowa, jaką podpisali z deweloperem, nie zabezpiecza ich interesów.
- Ludzie są wściekli. Przygotowywane jest doniesienie do prokuratury o oszustwo względem osób kupujących. Wnioskowaliśmy do urzędu miasta o wyłączenie wspomnianych działek w bezciężarowy sposób. Nie wyrażono na to zgody. Spółka jest niewypłacalna, więc takie rozwiązanie nie usatysfakcjonowałoby ani urzędu miasta, ani urzędu skarbowego – tłumaczy zarządca osiedla.
Mieszkańcy osiedla przy ul. Pokoju, po konsultacji z komornikiem, zastanawiają się także nad innymi rozwiązaniami. Wkrótce okaże się czy są one możliwe do zrealizowania, a także czy obietnice składane przez dewelopera, znajdą pokrycie w rzeczywistości. Do końca października nie pozostało już wiele czasu.











Napisz komentarz
Komentarze