Gospodarze tego spotkania nie zamierzali tylko bronić dostępu do swojej bramki. LKS Goczałkowice-Zdrój zaczął od zdecydowanych ataków, a "Niebiescy" grali nerwowo, popełniając błędy. Pierwszy groźny atak chorzowianie przeprowadzili w 8. minucie spotkania, kiedy to na indywidualną akcję zdecydował się Mateusz Winciersz po którego strzale Ruch miał rzut rożny. W 16. minucie główkował Mariusz Idzik. Skończyło się na rzucie rożnym, po którym gospodarze wyprowadzili kontrę i interweniować musiał Jakub Bielecki. Znakomitą interwencją nasz golkiper popisał się pięć minut później, kiedy uratował swój zespół przed utratą gola, gdy obronił zaskakujący strzał piętką. W 25. minucie po raz kolejny musiał interweniować Bielecki.
"Niebiescy" po trudnych dla siebie chwilach w końcu wykorzystał swoją okazję. W 29. minucie sędzia Dawid Matyszczak podyktował rzut karny po faulu na kapitanie Tomaszu Foszmańczyku. Rzut karny na bramkę zamienił Mariusz Idzik. W 33. minucie Idzik znów trafił do bramki, ale gol nie został uznany, ponieważ podający Daniel Paszek był na spalonym.
Drugą połowę dużo lepiej rozpoczęli gospodarze tego spotkania. Beniaminek III ligi gr. III prowadzony przez byłego zawodnika, a obecnie grającego trenera Piotra Ćwielonga doprowadził do wyrównania w 51. minucie spotkania. Bartosz Marchewka z bliska skierował piłę do siatki po dośrodkowaniu z lewej strony. Gospodarze postanowili powalczyć w tym spotkaniu o trzy punkty i już kilka minut później do bramki trafił Przemysław Mońka, ale gola ostatecznie uznano jako samobójczy Patrykowi Sikorze.
"Niebiescy" rzucili się do ataku, a trener Łukasz Bereta wprowadził na boisko Łukasza Janoszkę i Mateusza Duchowskiego. W 79. minucie Idzik uderzył technicznie, a obrońca w ostatniej chwili wybił piłkę, W doliczonym czasie Foszmańczyk strzelił z woleja tuż nad poprzeczką. Na koniec Ruch miał rzut rożny i w ogromnym zamieszaniu nikt nie zdołał skierować piłki do siatki.
– Licznik się zatrzymał, ale mamy jeszcze tydzień i musimy się dobrze przygotować do meczu z Górnikiem – mówił trener Łukasz Bereta po porażce w Goczałkowicach.
LKS Goczałkowice-Zdrój – Ruch Chorzów 2:1 (0:1)
Bramki: 51 min Bartosz Marchewka, 58 min Patryk Sikora (samobójcza) - 29 min Mariusz Idzik (rzut karny)
LKS: Mrzyk – Mońka, Szymała, Zięba, Łączek, Kozina, Furczyk, Jonda, A. Grygier (85 Matuszczyk), Ćwielong, Marchewka (77 Ogrocki); trener: Piotr Ćwielong.
Rezerwowi: Szczuka, Dragon, B. Grygier, Maśka, Rączka.
Ruch: Bielecki – Będzieszak (74 Kulejewski), Kasolik, Kawula, Kwaśniewski – Sikora, Mokrzycki (65 Duchowski) – Paszek (82 Kowalski), Foszmańczyk, Winciersz (65 Janoszka) – Idzik; trener: Łukasz Bereta.
Rezerwowi: Lech, Lechowicz, Rudek.
Żółte kartki: A. Gryger – Mokrzycki, Winciersz.
Sędziował: Dawid Matyszczak (Kluczbork).










Napisz komentarz
Komentarze