Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 czerwca 2025 22:26
Reklama
ReklamaBudowa i remont na Ceneo

"W tym zespole jest potencjał". Jan Woś po remisie z Radomiakiem

Nie stracić bramki, zagrać odważnie i uwierzyć we własne możliwości - takie cele dla ekipy Ruchu Chorzów obrał Jan Woś na spotkanie 15. kolejki Ekstraklasy z Radomiakiem Radom. Postawę zespołu skomentował na pomeczowej konferencji. Był to zarazem jego debiut w roli pierwszego trenera klubu z Cichej. 
"W tym zespole jest potencjał". Jan Woś po remisie z Radomiakiem

Ruch Chorzów po dwóch meczach na Stadionie Śląskim nadal pozostaje niepokonany na tym obiekcie. Niestety, Niebiescy od drugiej serii PKO BP Ekstraklasy nie wygrali już żadnego spotkania. W poniedziałek zremisowali bezbramkowo z Radomiakiem Radom i pozostali na 17., przedostatnim miejscu w tabeli (9. pkt). Taka lokata premiowana jest spadkiem na niższy poziom. 

Czytaj także: Woś debiutuje, Ruch remisuje

Panaceum na niezadowalające wyniki zespołu ma być zmiana w sztabie szkoleniowym. Trenera Jarosława Skrobacza zastąpił jego dotychczasowy asystent, Jan Woś. Po zakończeniu potyczki z drużyną z Radomia, debiutujący w roli pierwszego trenera Woś rozmawiał z dziennikarzami na konferencji prasowej. 

Przyznał, że pierwsza połowa nie szła po jego myśli. 

- Gdzieś tak od piętnastej minuty przestaliśmy realizować to, o czym głównie gadaliśmy w szatni przed meczem, czyli o tym, żeby być odważnym - skomentował Jan Woś. 

Się we znaki obu ekipom dawała murawa, na której było sporo piachu - manewr piaskowania często stosuje się w celu jej pielęgnacji. To, co dobrze wpływa na jakość trawnika, niekoniecznie oddaje walory rywalizującym na nim futbolistom. 

Po zmianie stron mogliśmy oglądać jedną z lepszych, jak nie najlepszą piłkarsko połowę tego sezonu w wykonaniu Ruchu. 

- Zaczęliśmy grać bardzo dobrze, bardzo ofensywnie, bardzo wysoko. Oddawaliśmy strzały, nie dopuszczaliśmy przeciwnika do takich sytuacji i myślę, że jeżeli chodzi o tę drugą połowę, to naprawdę była ona bardzo fajna - zauważył trener. - Celem tego spotkania było nie stracić bramki. Liczyliśmy na to, że jeśli tej bramki nie stracimy, to będzie coraz lepiej, będziemy odważniejsi i to się też udało zrealizować - dodał. 

Trzykrotnie w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Daniel Szczepan. Najpierw jego uderzenie wybronił Albert Posiadała. Za drugim razem napastnik był na pozycji spalonej. W trzeciej próbie "Szczepek" otrzymał żólty kartonik za symulowanie faulu. 

- Chwilę wcześniej strzelił bramkę ze spalonego i zrobił to w fantastyczny sposób. Tym razem bramkarz bardziej skrócił kąt, Daniel zdecydował się na minięcie, ale chyba piłka mu uciekła. Dostał kartkę. Szkoda tej sytuacji, Daniel wszystkich przeprosił w szatni.   Musimy od niego wymagać, by akurat taką sytuację wykorzystał, bo nie ma ich za dużo w meczu. Prócz tego, co Daniel robi fantastycznie – walczy, biega – musi strzelać bramki - wskazał szkoleniowiec. 

Woś mówił o niedosycie, ale znalazł także powody do zadowolenia. 

- Druga połowa pokazała, że w tym zespole jest potencjał. To dziś można było zauważyć, że zespół na pewno nie gra tego, co jest w stanie grać. Punkcik w tej sytuacji, w której my jesteśmy, to jest zdecydowanie za mało. Żeby się utrzymać - musimy wygrywać. Zaczęliśmy od tego, że "zero z tyłu", co było celem na ten mecz. Natomiast już w kolejnym musimy się skupić na tym, żeby też coś strzelić - powiedział nowy "sternik" Niebieskich. 

W najbliższą sobotę (18.11) ekipę Ruchu Chorzów czeka rozegranie zaległego wyjazdowego spotkania z Widzewem Łódź. Początek o godzinie 17:30. 

Fot. Rafał Redzimski



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: T12Treść komentarza: Żadnego jednego miasta nie będzie. Prędzej ludzie wyjdą na ulice niż pozwolą, aby Katowice wchłonęły Chorzów.Data dodania komentarza: 22.06.2025, 11:50Źródło komentarza: Stadion w zamian za przyłączenie Chorzowa do Katowic? “Prezydent mówił, że byłby w stanie to zrobić”Autor komentarza: adsTreść komentarza: Mam wrażenie, że te dwie imprezy w ten weekend dobitnie pokazują, że estakada jest nie potrzebna. Fakt, że imprezy toczyły się w długi weekend, gdzie ruch o wiele mniejszy, ale mam wrażenie, że dojazd wczoraj zajął mniej czasu niż czasami na nie które mecze Ruchu.Data dodania komentarza: 22.06.2025, 10:40Źródło komentarza: Ronaldinho Show na Superauto.pl Stadion Śląski w Chorzowie. Grad bramek i świetne widowisko! [ZDJĘCIA]Autor komentarza: MikołówTreść komentarza: W napadzie brał udział Nowak przywódca gieksiarzy z Mikolowa z Jasnej. BPM wie o nim od dawna zamiast go uciszyć sami do tego doprowadzili !! To skanda by na terenach BPM działa przywódca który trzyma w domu na jasnej flagi PNG i do tego robi najazdy na nasze tereny. BPM i cały mikolow po kompromitacji w Tychach znowu daj ciała. Proponuję zakazać im wjazdu na nasz stadion ! BPM co wy ku…a robicie ???Data dodania komentarza: 21.06.2025, 18:35Źródło komentarza: Kibole zrobili najazd na Cwajkę. Wyskakiwali z pojazdów, a później bili i kopali przechodniówAutor komentarza: ZniesmaczonyTreść komentarza: Jak by Chorzowscy ,, kibice ,, a bardziej psychofansi nie zrobili tego samego w jednej z dzielnic Katowic to by tego może nie było. Proponuję ustawkę na estakadzie i Michałek z swoimi kolesiami na szpica. Niestety to się zrobi normą tak mieszkańcy zagłosowali bo ino Ruch.Data dodania komentarza: 21.06.2025, 08:52Źródło komentarza: Kibole zrobili najazd na Cwajkę. Wyskakiwali z pojazdów, a później bili i kopali przechodniówAutor komentarza: smutnychorzowTreść komentarza: Kluczowy jest ostatni akapit.Data dodania komentarza: 20.06.2025, 22:18Źródło komentarza: Kibole zrobili najazd na Cwajkę. Wyskakiwali z pojazdów, a później bili i kopali przechodniówAutor komentarza: AndźkaTreść komentarza: Koledzy elekta? Może teraz ten kończący kadencje oraz człowieczek z Żoliborza też będą pobłażliwi dla tego rodzaju bandytyzmu? Bo w sumie już niedawno jakiś rodzaj przyzwolenia temu dali...Data dodania komentarza: 20.06.2025, 20:56Źródło komentarza: Kibole zrobili najazd na Cwajkę. Wyskakiwali z pojazdów, a później bili i kopali przechodniów
Reklama
Reklama