W 2020 roku, po 42 latach nieobecności, znów pojawiły się w chorzowskim zoo i od razu skradły serca wszystkich zwiedzających. Wiecie o kim mowa? Oczywiście o pingwinach - uroczych nielotach, które przed swój wybieg potrafią przyciągnąć prawdziwe tłumy.
- Nasze pingwiny tworzą taką społeczność, która czasami śmieszy, bo prowadzi tutaj dosyć osobliwe życie towarzyskie. Są jakieś miłości i zdrady, są też kłótnie. Także są to na pewno bardzo specyficzne zwierzęta - mówi Sabina Cieśla-Nobis, kierownik sekcji ptaków w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym.
Licząca 21 osobników kolonia to przedstawiciele pingwinów Humboldta, występujących w naturze na zachodnim wybrzeżu Ameryki Południowej. Jako że temperatury nie spadają tam poniżej 0 stopni, zwierzęta te nie są przystosowane do polskich, zimowych warunków. To właśnie dlatego na okres najchłodniejszych miesięcy mieszkające w zoo pingwiny zostają przenoszone do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia hodowlanego, gdzie zapewniane są im optymalne warunki.
Dzisiaj, po kilkumiesięcznej przerwie, pingwiny zostały wypuszczone na wybieg zewnętrzny i już można było oglądać je pływające w niecce basenowej. Wydarzenie to uznawane jest w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym za symboliczne rozpoczęcie sezonu wiosenno-letniego.
Narodziny pingwina oraz pokazowe karmienia
Podczas zaplanowanej z okazji powrotu pingwinów na wybieg konferencji prasowej, przekazane zostały dwie istotne informacje, które z pewnością ucieszą wszystkich sympatyków chorzowskiego zoo.
- Pierwsza z nich jest taka, że wracamy z pokazowymi karmieniami na żywo dla naszych odwiedzających. Będą odbywały się one codziennie o różnych godzinach, akurat pingwiny karmione będą o godz. 13:00. Serdecznie zapraszamy więc rodziny z dziećmi, seniorów, mieszkańców województwa śląskiego, ale też pozostałych mieszkańców naszego kraju. Z pokazowym karmieniem ruszamy 14 kwietnia, czyli w najbliższy poniedziałek - zapowiada Dylan Błażejowski, specjalista ds. marketingu i kontaktów z mediami.
Poza pingwinami, będzie można zobaczyć również karmienie lemurów, pumy czy mrówkojada. Rozszerzenie oferty o tę atrakcję, ma na celu przyciągniecie do zoo jeszcze większej liczby zwiedzających go osób.
- Drugą fajną informacją jest to, że po tej zimie mamy młodego osobnika pingwina. Teraz nie można go zobaczyć, bo jest to pisklę w puchu i przebywa ono z rodzicami. Chcemy jednak powiedzieć, że my zawsze cieszymy się z każdego przychówku, ponieważ w ten sposób przyczyniamy się do zwiększenia ilości tego gatunku w ogrodach zoologicznych, a tym samym w ogólnej skali światowej - podkreśla Sabina Cieśla-Nobis.
Maluch wykluł się 1 lutego, a zatem jest jeszcze za wcześnie, aby móc określić jego płeć. W najbliższym czasie lekarze weterynarii pobiorą próbki do badań, wtedy też dowiemy się czy jest to samiec czy samiczka.
- Nam jest to obojętne. Ważne, że odchowuje się zdrowo. Rodzice go nie odrzucają, karmią go, także wszystko jest na dobrej drodze, aby za kilka tygodni dołączył do reszty stada - podsumowuje kierownik sekcji ptaków.
Napisz komentarz
Komentarze