Odwołanie od decyzji WINB i wyburzenie Estakady
W poniedziałek 2 czerwca po południu zamknięto estakadę w ciągu ulicy Katowickiej w Chorzowie (DK79). Prezydent Michałek wyjaśnił, że powodem były względy bezpieczeństwa i zły stan techniczny obiektu. Dwa dni po jej zamknięciu PKP PLK przywróciły ruch kolejowy pod estakadą, co prezydent Szymon Michałek ocenia jako niebezpieczne, a wojewoda Śląski, Marek Wójcik nakazał zabezpieczyć obiekt wykonując podpory wzmacniające konstrukcję i przywróci ruch Kolei.
- Eksperci PKP PLK przeanalizowali zamówioną przez Urząd Miasta ekspertyzę i przeprowadzili oględziny estakady. Prof. Janusz Rymsza uczestniczył również w posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, gdzie nastąpiła wymiana argumentów z autorem ekspertyzy, na podstawie której zamknięto estakadę. Eksperci PKP PLK uważają, że przejazd jest bezpieczny, ale na wszelki wypadek podjęto także dodatkowe środki ostrożności, jak na przykład regularne sprawdzanie stanu estakady nad torami kolejowymi - mówi Marek Wójcik, wojewoda Śląski.
Do sprawy odniósł się w Radio Katowice, Prezydent Miasta Szymon Michałek.
– Jeżeli mam się skupić na tym, czego chce wojewoda, wydaje mi się, że tam doszło do takiej sytuacji, że na drugiej z kolei komisji czy zarządzaniu kryzysowym zadano pytanie, czy już mamy jakiś konkretny plan na to, co dalej. I chyba ta odpowiedź była na tak małym poziomie szczegółowości, że wojewoda stwierdził, iż w takim razie musi chyba zadziałać, i stąd ten pomysł – powiedział Szymon Michałek w porannym programie Radia Katowice. – W tym momencie przygotowujemy pismo odwoławcze, żeby nie podpierać estakady – dodał prezydent Chorzowa.
Architekt Maciej Franta uważa, że podparcie konstrukcji w ciągu trzech miesięcy, zgodnie z nakazem wojewody, jest nierealne. Podkreśla, że to skomplikowane zadanie, wymagające co najmniej roku na realizację, a także obszernej dokumentacji, analiz, pozwoleń i wyłonienia specjalistycznych wykonawców.
– W trzy miesiące można by zorganizować firmę, która podstemplowałaby byle co. To jest wielki obiekt, most, super skomplikowane zadanie – mówił na antenie TVP Katowice Maciej Franta.
Prezydent planuje rozpocząć rozbiórkę od odcinka nad torami kolejowymi, aby zapewnić bezpieczeństwo.
– Nie moją decyzją było puszczenie pociągów na tamtym odcinku. Zdaję sobie sprawę z tego, co decyzja o zamknięciu estakady spowodowała, bo to jest 45 tysięcy samochodów dziennie. W każdym samochodzie 1–3 osoby jeżdżą. Dodając do tego autobusy, tramwaje, 40 tysięcy pasażerów w pociągach oraz pieszych na rynku, ponad 100 tysięcy ludzi codziennie przemieszczało się wokół lub pod tą estakadą. Zamykanie jej było oczywiście bardzo śmiałym ruchem, ale potrzebnym ze względu na bezpieczeństwo – mówił w Radiu Katowice prezydent Szymon Michałek.
– Chciałbym zabezpieczyć bezpieczeństwo podróżujących koleją i udrożnić kolej. W pierwszej kolejności chcemy usunąć element właśnie nad koleją i do tego dążymy, żebym miał spokojny sen, że ludzie podróżujący koleją są po prostu bezpieczni – dodaje Michałek.
Utwierdzić go miała ostatnia wizyta w Genui, gdzie spotkał się z architektką Angelą Imbesi, która pracuje w tamtejszym Urzędzie Miasta. W wyniku zawalenia tamtejszej estakady w 2018 roku zginęło 43 osoby.
24 i 26 czerwca: Kluczowe momenty dla Estakady
Już za dwa tygodnie poznamy dalsze losy estakady, bowiem 24 czerwca odbędzie się w Sejmie RP Komisja Infrastruktury, która zakłada informację Ministra Infrastruktury na temat planów w zakresie zamkniętej estakady w ciągu DK79 w Chorzowie. Początek zaplanowano na godzinę 14:00. Prezydent Miasta wielokrotnie wspominał, że liczy na wsparcie Rządu RP w tej kluczowej nie tylko dla naszego miasta sprawie, ale całej metropolii.
Dwa dni później w chorzowskim ratuszu odbędzie się sesja Rady Miasta podczas której jak zapowiada Prezydent Szymon Michałek mają zostać zabezpieczone środki na wyburzenie Estakady.
- Chcemy przesuwać środki na to żeby rozpocząć ten proces od strony właśnie zamówienia publicznego na rozbiórkę tego pierwszego elementu. W WPF-ie (Wieloletniej Prognozie Finansowej) musimy zabezpieczyć środki na całe wyburzenie - zapowiada Szymon Michałek. O jakich kwotach mówimy? - Nie chciałbym sugerować żadnej kwoty z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego żeby się te firmy nie uwiązały do konkretnej kwoty i potem takiej kwoty od nas żądały, a po drugie mam cały czas nadzieję, że uda się po prostu na tyle dużo tych ofert zebrać, że firma która to wykona w jakiś sposób będzie mogła zagospodarować ten beton jako kruszywo i przetworzyć, wtedy ta cena też spada - dodaje Prezydent Miasta.
Napisz komentarz
Komentarze