Drużyna Futsal Ruchu Chorzów dzięki świetnej kampanii 2024/25, w czasie której Niebiescy od samego początku rozgrywek do ich końca przewodzili w tabeli, awansowali pod koniec kwietnia do Fogo Futsal Ekstraklasy.
Teraz na drużynę prowadzoną przez Romana Wachułę czeka jednak jeszcze trudniejsze zadanie, jakim jest utrzymanie się na najwyższym poziomie futsalowym w Polsce. Beniaminek z Chorzowa rozgrywki rozpoczął już tydzień temu, kiedy to w pierwszej kolejce Ekstraklasy u siebie przegrał z zespołem Constractu Lubawy 7:4.
Po debiucie u siebie, tym razem przyszedł czas na pierwszy w tym sezonie mecz wyjazdowy. Piłkarze z naszego miasta nie musieli jednak podróżować daleko, gdyż ich przeciwnikiem w drugiej rundzie gier okazał się zespół AZS-u Uniwersytet Śląski Katowice.
Mecz rozpoczął się zdecydowanie lepiej dla gości. To oni prowadzili grę i pierwsi doprowadzili do groźnych sytuacji pod bramką Pawła Mury. Już w trzeciej minucie spotkania pod polem karnym Ruchu świetnie zachował się Mateusz Mrowiec, który oddał celny strzał, pokonując tym samym bramkarza Niebieskich.
Gospodarze z Katowic nie zamierzali jednak zwalniać tempa, idąc za ciosem, dzięki czemu już około 120 sekund później na tablicy spotkania widniał wynik 2:0. Tym razem to Tomasz Lutecki strzelał i choć za pierwszym razem dobrze zachował się Mura, to dobitka zawodnika z Katowic była już nie do obrony.
Po strzeleniu drugiej bramki przez gospodarzy spotkanie uspokoiło się. Obie drużyny próbowały jeszcze swoich sił, ale wynik w czasie pierwszej części gry już się nie zmienił.
W drugiej połowie do głosu zaczęli za to dochodzić coraz częściej goście z Chorzowa. Dobra gra Niebieskich przełożyła się też w końcu na gola. Piłkę pod swoją bramką przejął bowiem Krzysztof Salisz, podprowadził ją do przodu po czym celnie podał do Mariusz Segeta. Kapitan Ruchu choć potrzebował do tego dwóch prób finalnie pokonał bramkarza gości.
Zdobyty gol zdecydowanie napędził futsalistów Ruchu. W kolejnych minutach to oni naciskali, a choć piłka uderzała nawet w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pawła Mieszczanina to niestety dobrego momentu nie udało się zamienić na gola. To skrzętnie wykorzystali zawodnicy AZS-u, którzy na kilka minut przed końcem podwyższyli swoje prowadzenie dzięki przytomnemu zachowaniu Sergeya Lapy.
Pod sam koniec pojedynku po faulu w środku pola czerwoną kartką ukarany został Michał Tkacz, a przedłużonego karnego na gola zamienił Dominik Wilk.
Ruch więc pomimo niezłych momentów przegrał 4:1 i po dwóch pierwszy spotkaniach sezonu 2025/26 Fogo Futsal Ekstraklasy zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z zerowym dorobkiem punktowym. Niebiescy w następnej kolejce zmierzą się u siebie z ekipą Rekordu Bielsko-Biała. To spotkanie już 10 września 2025 roku.










Napisz komentarz
Komentarze