Wizja supermiasta powstającego na bazie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM) staje się coraz bardziej konkretna, niosąc ze sobą obietnicę usprawnienia zarządzania, wzrostu konkurencyjności i poprawy jakości życia mieszkańców.
W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się doniesienia, że Chorzów mógłby zostać wcielony do Katowic. Korzyści z tego to choćby większa ranga jako aglomeracji na tle innych miejskich skupisk w Polsce, a stricte dla Chorzowa, który boryka się ze sporymi finansowymi problemami, zastrzyk gotówki na realizację inwestycji, np. drogowych.
Dotacja na wóz dla chorzowskiej straży
Na ostatniej sesji Rada Miasta Katowice rozpatrzyła projekt uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej Miastu Chorzów. Proponowana dotacja w wysokości 100 000 zł zostanie przeznaczona na dofinansowanie zakupu lekkiego samochodu operacyjnego dla Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie.
Nim podjęto uchwałę, radny Leszek Piechota (niegdyś kandydat na prezydenta Chorzowa z ramienia PiS) pytał, czy jest to początek rozmów o przyłączeniu Chorzowa do stolicy województwa.
Odpowiedział mu wiceprezydent Katowic, Bogumił Sobula. Przyznał, że perspektywy związane z utworzeniem “jednego, dużego organizmu miejskiego” to temat wielu rozmów.
- Myślę, że sam w sobie mógłby być przedmiotem odrębnej, dużej dyskusji. Wiemy, jakie są problemy związane z depopulacją, a tego typu decyzje mogłyby być takimi, które temu przeciwdziałają. Widać w skali Europy, że duży może więcej, większy może jeszcze więcej, więc jest to jakaś perspektywa - komentował Bogumił Sobula, cytowany przez portal Silesia Info.
Ostatecznie radni jednogłośnie zgodzili się na przekazanie dotacji dla swoich sąsiadów. Koszt zakupu wozu wyniesie ok. 300 tys. zł, z czego po 100 tys. zł zapłaci Chorzów oraz Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej.
Utrata czy wzmocnienie lokalnej społeczności?
Argumentów zarówno za, jak i przeciw utworzeniu Supermiasta GZM spływa ogrom z każdej strony. Jedni uważają, że osłabiłoby to lokalną tożsamość, inni wskazują, że te jednak zyskałyby, np. dzięki funduszom na rewitalizację.
Jak pokazuje przykład katowickiego Dębu, Załęża czy Szopienic, przytoczony przez redaktora Marcina Śliwę z Dziennika Zachodniego, tam mieszkańcy nie zapomnieli o historii dzielnic. Ja dodałbym do tego jeszcze Nikiszowiec i Giszowiec, które mają się znakomicie, znajdując się w strukturze Katowic.
Michałek: “Chcemy rozszerzać współpracę z GZM”
Do sprawy odniósł się prezydent Chorzowa Szymon Michałek. Uznał, że temat wymaga sprostowania.
Prezydent Michałek oświadczył, że nie ma żadnych planów ani negocjacji w sprawie połączenia Chorzowa i Katowic. Podkreślił, że jego celem jest realny rozwój miasta i inwestycje, a nie opieranie się na insynuacjach. Zapewnił, że wszelkie kluczowe decyzje o przyszłości Chorzowa będą podejmowane wyłącznie w otwartej debacie z udziałem mieszkańców. Podkreślił, że miasto będzie nadal wzmacniać współpracę w ramach Metropolii GZM.
“Już teraz korzystamy m.in. ze zintegrowanego transportu publicznego i chcemy stopniowo rozszerzać tę współpracę o kolejne obszary, co przełoży się na lepszą jakość życia w naszym mieście” - czytamy we wpisie Szymona Michałka.










Napisz komentarz
Komentarze